sobota, 23 czerwca 2012

M. Musierowicz "Żaba"




Wydawnictwo: Akapit Press
Rok wydania: 2005
Ilość stron: 214
Seria: Jeżycjada (cz. 16)

Poprzednia - "Język Trolli"
Na pierwszej stronie mamy spis wszystkich poznanych dotąd postaci z "Jeżycjady", moim zdaniem jest to bardzo przydatne.


"[...] stosowanie ścisłych metod było dla Żaby wręcz sposobem na życie. Ujęte w ramy, tamy i umocnienia życie jej biegło płynnie, spokojnie i bez zakłóceń. Wszystko pod kontrolą."

Tym razem bliżej poznamy Hildegardę Schoppe, przez rodzinę i znajomych nazywaną Żabą. Historia zaczyna się w dniu 1 maja 2004r. - w dzień przystąpienia Polski do Unii Europejskiej i jednocześnie 15. urodzin naszej bohaterki. Na początku dowiadujemy się trochę o jej stylu życia, braciach i rodzicach. Następnie Żaba rusza na próbę szkolnego przedstawienia, a zdarzenia toczą się inaczej niż miały. Ulega dość niegroźnemu wypadkowi, a Piotr Żeromski czuje się za to odpowiedzialny i zabiera ją do znajomej lekarki. Okazuje się nią Ida Pałys. Po opatrzeniu ran wraca do domu, a dzień staje się jeszcze bardziej pechowy...

"Urok linii prostej.
Powab harmonii.
Czystość sytuacji jasnych, jednoznacznych, zarysowanych ostrym konturem, bez żadnych półtonów, półcieni czy pajęczyn.

Definitywna nieobecność zasadzek, labiryntów i mętliku.

Ład, bezpieczeństwo, planowanie długofalowe i zapinanie wszystkiego na ostatni guzik.

Tak mniej więcej przedstawiały się priorytety Żaby Schoppe."


Hildegarda dowiaduje się, że jej najstarszy brat nie jest wcale taki idealny, jak myślała. Nie ma zamiaru siedzieć z założonymi rękami i postanawia działać. Próbuje rozbudzić we Fryderyku jakieś uczucia, może to być np. poczucie winy, chce żeby brat uzmysłowił sobie, że źle zrobił, czy jej się to uda?
Przy okazji dochodzi też do wniosku, że drugi brat - Wolfi (Wolfgang Amadeusz) nie jest taki zły jak myślała, okazuje się całkiem miły.
Czy potrafimy zawsze wszystko kontrolować? Nie, bo nie wszystko zależy od nas. Niektórzy jeszcze tego nie wiedzą.

"- Chyba po prostu wolę nie ryzykować - powiedziała wreszcie. - No, jakby ci to wyjaśnić...
- No? Jakby? - Zakpił brat.
[...]
- Boję się, że stracę panowanie nad sytuacją - sprecyzowała."

W tej części akcja jest dość rozbudowana. Bardzo mi się spodobała, jednak trochę mi przykro, że zostały jeszcze dwie książki tej serii (jak na razie, ale kolejna ma zostać wydana jeszcze w tym roku).
Co reprezentuje sobą  ta historia? Udowadnia, że nie wszystko od nas zależy, co nie znaczy, że mamy poddawać się już na starcie. Wręcz przeciwnie, powinniśmy się starać żyć jak najlepiej. Mimo wszystko nie bądźmy bardzo zasadniczy, czasem warto dać się porwać biegowi wydarzeń.
Nie przypadła mi do gustu okładka, a zwłaszcza to, że Żaba ma siwe włosy. Na ilustracjach w środku książki jest zdecydowanie ładniejsza.

Następna jest "Czarna polewka".

5/6

5 komentarzy:

  1. Hmm bardzo żadko sięgam po polską literaturę, ale to z chęcia przeczytam. ;)
    Serdecznie pozdrawiam i zapraszam na nowego posta:
    http://zirtael-bibliomaniak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki tej autorki, więc czemu nie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Jeżycjadę, ale akurat "Żaba" oraz "Język Trolli" najmniej mi się podobają...
    Nie mogę się doczekać "McDusi" :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio czytałam Opium w rosole tej autorki i bardzo mi się podobało, więc może gdy nie będę miała co robić to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)