Wydawnictwo: SQN | Liczba stron: 320 | Seria: Chłopcy (1)
Na pewno kojarzycie Piotrusia Pana, Dzwoneczka i Zagubionych Chłopców, prawda? A wiecie, że ich bajka skończyła się trochę inaczej? A raczej wciąż trwa, choć już nie w magicznym świecie i bez Piotrusia Pana, o którym lepiej nie wspominajcie - to drażliwa kwestia. Zagubieni Chłopcy wciąż więc trwają - trochę wyrośnięci, choć wciąż nie dojrzali - z Dzwoneczkiem na czele, do której teraz zwracają się "mamo".
Niech Was nie zwiedzie inspiracja Piotrusiem Panem, "Chłopcy" to powieść od początku do końca wulgarna i takim też językiem pisana. Właśnie dlatego, chociaż już od dawna byłam jej ciekawa, miałam też co do niej pewne obawy. W zależności od tego, z jakim podejściem rozpoczyna się tę książkę można ją albo zmieszać z błotem, albo po prostu dobrze się przy niej bawić, a nawet i doszukiwać się w niej nieco głębszego przekazu. Ja nastawiałam bardziej na coś lekkiego, nie do końca na poważnie i na szczęście udało mi się trafić do tej drugiej grupy. Jedyne, czego żałuję, to to, że Piotrusia Pana znam dość pobieżnie i - co za tym idzie - nie udało mi się wyłapać wszystkich nawiązań do jego historii. Jest to tym bardziej przykre, że sam autor wspomina, jak ważna była dla niego ta opowieść.
Przez większość czasu "Chłopcy" to po prostu zbiór opowiadań przybliżających nam codzienność tego mocno nietypowego gangu motocyklowego, którego kwatera mieści się w starym parku rozrywki. Alkohol, kobiety, zabijanie potworów, trochę innych interesów, chociażby tych wymagających użycia magicznego pyłku - dzień jak co dzień dla Zagubionych Chłopców. Od czasu do czasu pojawia się jednak coś, co pokazuje, że ich życie nie jest wyłącznie zabawą. Stopniowo dostajemy wskazówki na temat tego, dlaczego opuścili Nibylandię, dlaczego nie ma z nimi Piotrusia Pana, a ostatni rozdział pozwala przypuszczać, że całe to wprowadzenie miało coś na celu, że w następnej części możemy się spodziewać czegoś więcej.
"Im później nauczysz się bać, ksiądz - Kruszyna dobył noża
i rozejrzał się za jakimś patykiem - tym później dorośniesz."
Dzwoneczek, choć drobniutka, najłatwiej będzie określić terminem ostra babka. Dość wspomnieć, że ta mała blondyneczka trzyma w garści cały gang motocyklowy i nikt nie ośmieli się jej sprzeciwić. Spośród reszty wyróżniają się ci, którzy byli z nią od początku, którzy do życia w naszym świecie musieli dopiero przywyknąć. Poza tym mamy nowicjuszy, którzy na miano Zagubionych Chłopców muszą sobie dopiero zasłużyć. A czy wspominałam już, że ta zgraja dba też o dzieci z sierocińca?
Przy okazji wspomnę o opowiadaniu, które nie załapało się do tej książki i zostało wydane osobno w formie ebooka. Konkretnie "Faul to cię zrobił" zaliczające się do historii ze szkolnych lat Chłopców. Jest raczej przeciętne i spokojnie można je ominąć, ale jeśli komuś mało przygód Zagubionych Chłopców, to nie zaszkodzi na nie zerknąć.
Do "Chłopców" pochodziłam nieco z obawą, jednak naprawdę dobrze się przy tej książce bawiłam. Polubiłam tę zgraję, nawet mimo ich wulgarności i raczej przedmiotowego traktowania kobiet - cóż, najwyraźniej mają coś w sobie. A może to tylko zasługa magicznego pyłku? Tak czy inaczej, z chęcią poznam ich dalsze przygody.
"Życie życiem, realność realnością, ale gdy raz wdepniesz w jakąś bajkę,
to twój świat będzie nią śmierdział, aż zdechniesz."