czwartek, 6 lutego 2014

M. Lech "Basement" (manga)


Basement - Magdalena Lech

Wydawnictwo: Yumegari
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 204
manga jednotomowa

Jak podpowiada nam tekst na skrzydełku obwoluty, "Basement" to komiks w stylu mangowym na podstawie scenariusza Magdaleny "Lyon" Lech. Za jego stronę wizualną odpowiadały cztery rysowniczki, wyłonione w naborze przeprowadzonym przez wydawnictwo Yumegari w celu stworzenia pierwszej w Polsce profesjonalnej grupy specjalizującej się w rysowaniu komiksów w stylu azjatyckim - Studia Yumemori.

Hm... prawda jest taka, źe spodziewałam się czegoś całkiem innego. Kto by pomyślał, że wchodząc do piwnicy domu, w którym 15 lat temu pewien mężczyzna  zabił siebie i trójkę swoich dzieci (matka zmarła przy porodzie, a z owej tragedii ocalało tylko niemowlę), Christina (podopieczna miejscowego sierocińca) nagle znajdzie się w jakiejś magicznej krainie? Co więcej, za towarzyszy będzie miała człowieka-wilka (przecież bez bisha by się nie obeszło) i wróżkę płci męskiej? A na dodatek wszystko uzna za sen i postanowi wykorzystać tą sytuację najlepiej jak się da (księżniczka z odległego królestwa? zły wuj? małżeństwo bez miłości? serio?)... No ale. Przecież musiał być powód, dla którego wspomniano dawne morderstwo, czyż nie? Tak więc istnieje legenda o pojawiającej się tu co nocy zjawie, która poszukuje swojej ocalałej córki, aby to niedopatrzenie naprawić. Czy to prawda? I czy zjawa dopnie swego celu?

Głupiutka bohaterka, oddany, jednak również nieco tępawy bishounen, naiwna, infantylna historia. Co prawda autorce udało się mnie nieco zaskoczyć (może po prostu nie spodziewałam się po tym tytule już żadnego zwrotu akcji?), nie zmienia to jednak faktu, że jest to manga (czy raczej komiks w stylu mangowym) co najwyżej średnia. Żadnej głębszej fabuły, świat, bohaterowie, cała sytuacja nakreślona jest jedynie pobieżnie. Czy autorka nie mogła pokusić się na coś ambitniejszego? Rozumiem, że to pierwszy w Polsce taki komiks, ale przecież pierwsze wrażenie jest bardzo ważne.
Od strony graficznej wydawała mi się całkiem przyzwoita, z taką charakterystyczną, przyjemną dla oka kreską, jednak projekty postaci wkrótce zaczęły mnie irytować. Tła były jednak całkiem ładne. Podobała mi się też kolorystyka (choć jedna kolorowa strona i obwoluta to niezbyt wiele do podziwiania).

Podsumowując, jest to tytuł dla mało wymagających czytelników. Trzeba jednak przyznać, że "Basement" czyta się całkiem sprawnie. Ot, takie czytadło, które bez żalu można by było sobie odpuścić na rzecz czegoś bardziej ambitnego. Jeśli tak miałyby wyglądać kolejne tego typu komiksy, to nie jest to zbyt pokrzepiająca wizja. Czy polecam? Raczej nie, chyba że gustujecie w tego typu historiach, macie niewielkie wymagania lub chcecie na własnej skórze przekonać się jak to jest z tym naszym pierwszym komiksem w stylu mangowym. Decyzja należy do Was.

8 komentarzy:

  1. Uuu... to faktycznie fatalny komiks... ;/
    Nie spojrzę na niego ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + Fajnie by było, gdybyś wstawiła chociaż kilka zdjęć tego komiksu od środka - jestem ciekawa, jak spisali się nasi polscy ilustratorzy :)

      Usuń
    2. W takim razie dodaję link do strony wydawnictwa :)

      Usuń
  2. Jeśli chodzi o takie fanowskie przedsięwzięcia to ciągnie mnie tylko do doujinów, więc i tak nie miałam zamiaru kupić, niemniej jednak szkoda, że tak słabo się ta pozycja prezentuje. T.T

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, myślałam, że jest coś więcej w tym. Może kiedyś (chociaż się na to nie zapowiada) jakoś spróbuje zakupić, aby - no po prostu było. XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam kiedyś o tej mandze, nawet zastanawiałam się nad zakupem, ostatecznie stwierdziłam, że może kiedyś, ale teraz już raczej na bank nie wydam na to kasy xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Łojej, jakie to dziwne xD Bez ładu i składu. Lepiej już wymażę z pamięci ten tytuł ;)

    OdpowiedzUsuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)