sobota, 15 grudnia 2012

P. Lewis "Idealna rodzina"


Idealna rodzina - Pam Lewis

Każdy sekret wyjdzie w końcu na jaw. A wtedy...
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 303

"Straszny wypadek zmienia losy bogatej i szanowanej rodziny Cartretów. Pam, pełna życie najmłodsza córka Jaspera Cartreta, zostaje znaleziona w jeziorze nieopodal ich letniej posiadłości. Jej brat William podejrzewa morderstwo. Choć rodzina chce rozpaczliwie zatuszować sprawę, on próbuje dojść prawdy. Rezultaty są wstrząsające. Co przez lata skrzętnie ukrywała ich nieżyjąca matka? Dlaczego żadne z dzieci nie widziało zdjęć matki sprzed urodzenia najstarszej z sióstr? Kim jest nieznajomy mężczyzna, obecny na pogrzebie Pam..."
Hm... zdaje się, że komuś pomyliły się imiona, ponieważ zmarła nie Pam, a Pony.

Na początku każdego rozdziału dowiadujemy się z czyjej perspektywy będziemy poznawać tą historię.
Pony prosi brata o spotkanie, chce z nim o czymś porozmawiać. William zgadza się na to, ale z powodu małej sprzeczki wkrótce wyjeżdża. Jeszcze tego samego dnia sąsiadka wzywa policję, ponieważ Poly zostawiła roczne dziecko na dworze, a sama gdzieś zniknęła. Jej ubranie leży na brzegu jeziora... Następnego dnia nurkowie wyławiają jej ciało z wody. Co się tam stało? Czy był to zwykły wypadek, a może coś więcej?
Rodzina nie może się z tym wszystkim pogodzić, jednak ostatecznie wszyscy przyjęli do wiadomości, że był to wypadek. Wszyscy poza Williamem, który postanawia na własną rękę dowiedzieć się co stało się z jego siostrą. Co odkryje?
Nieznajomy, który był na pogrzebie Pony, prosi Mirę, jej siostrę, o spotkanie. Dziewczyna, choć pełna wątpliwości, zgadza się. Mężczyzna wydaje się miły, dobrze czuje się w jego towarzystwie, a nawet zaczyna mu się zwierzać. Miałam wrażenie, że Mira zbyt szybko mu zaufała, poza tym w niektórych momentach naprawdę mnie denerwował.

Wygląda na to, że mam jakiś wybrakowany egzemplarz... Od 64. strony powtarza się poprzedni rozdział, właściwy tekst zaczynia się dopiero od 97. strony, jednak te dwa brakujące rozdziały przepadły. Zniechęciło mnie to trochę do czytania, jednak miałam nadzieję, że nie straciłam tak wiele i jeszcze dam radę połapać się w akcji. Na szczęście rzeczywiście tak było.

Na początku czytałam książkę ze średnim zainteresowaniem. Ot, tajemnicza śmierć w rodzinie. Przez dłuższy czas bohaterowie kręcili się w kółko, nie wiedząc co zrobić aby wyjaśnić całą tą sprawę. Wszystko zmieniło się za sprawą rodzinnego spotkania i jednego zdania wypowiedzianego przez Mirę. W jednej chwili tajemnica skrywana przez matkę ujrzała światło dzienne, co pozwoliło Williamowi z całkiem innej strony spojrzeć na wiele wydarzeń. Od tego momentu akcja rozwijała się jeszcze szybciej, a ja coraz bardziej się w nią wciągałam. Co takiego rodzice ukrywali przed swoimi dziećmi przez cały ten czas? Co Pony miała do powiedzenia Williamowi? Jeśli chcecie się tego dowiedzieć, sięgnijcie po tą książkę.
Poza tym mamy tu świetnie opisane postacie, od czasu do czasu wspomnienia z dzieciństwa, poznajemy rozterki bohaterów, uczucia które nimi kierowały. "Idealną rodzinę" uważam za świetną książkę, czytało mi się szybko, a w jej odbiorze nie przeszkodził mi nawet ten brakujący fragment. Polecam. :)

5/6

4 komentarze:

  1. Ciekawa książka i recenzja również

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomimo Twojej zachęcającej recenzji jakoś nie mam ochoty na tę historię. Może po prostu mam chwilowo dosyć tego typu książek;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę szukać :) Zachęciłaś mnie :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właściwie to bardzo dawno nie sięgałam po tego typu książki. Ostatnio jakoś nie mam na nie humoru. Póki co chyba jeszcze nie zmieniłam zdania ;)

    OdpowiedzUsuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)