niedziela, 6 lipca 2014

J. R. R. Tolkien "Hobbit, czyli tam i z powrotem"


Wydawnictwo: Libros
Ilość stron: 320

Słyszeliście kiedyś o hobbitach? Jeśli nie, opowiem Wam pokrótce na ich temat. Hobbici są mniejsi od krasnoludów, jednak więksi od liliputów. Potrafią przemieszczać się szybko i niemal bezszelestnie, nie są skorzy do przygód ani żadnych zaskakujących zachowań. A zwłaszcza Bagginsowie, znani i szanowani za swoją przewidywalność. Z kolei w rodzinie Tooków od czasu do czasu zdarzały się przypadki hobbitów, którzy wyruszali w świat w poszukiwaniu przygód. I często stawało się to sprawą powszechnie wiadomą, pomimo usilnych prób zatajenia całej sprawy. My jednak skupimy się na Bilbo Bagginsie, potomku obu tych rodów.

Zapraszając na herbatę przechodzącego akurat Gandalfa, Bilbo nie przypuszczał nawet, jak bardzo odmieni to jego dotychczasowe życie. Zamiast czarodzieja w drzwiach jego mieszkania pojawia się krasnolud. Potem następny. I tak jeszcze parę razy, aż do chwili, gdy jako czternasty zjawia się i Gandalf. Biedny Bilbo dwoił się i troił, aby odpowiednio ugościć nieproszonych przybyszów - bądź co bądź, hobbicka uprzejmość na pozwalała mu na wyrzucenie ich za drzwi. Ci tymczasem ustalali plan wielkiej wyprawy, której celem było pokonanie smoka i odzyskanie skarbów odebranych krasnoludom. Mało tego! Nasz hobbit domator ma wyruszyć wraz z nimi. Dlaczego? Cóż, taki to już wymysł Gandalfa, a Bilbo właściwie nie ma innego wyjścia, musi się dostosować.

"Przygody! To znaczy: nieprzyjemności, zburzony spokój, brak wygód. Przez takie rzeczy można się spóźnić na obiad."

Jak głosi opis na okładce, "Hobbit" powstał na podstawie historii, które Tolkien wymyślał dla swoich dzieci. I to widać, choć nie jest to jednak bajeczka dla dzieci, w której z wszystkich sytuacji wychodzi się bez większego uszczerbku na zdrowiu. Tu praktycznie nikt nie zawaha się zawalczyć o swoje, nawet nasz hobbit z utęsknieniem wyczekujący powrotu do przytulnego saloniku. Na naszych śmiałków czekać będzie wiele niebezpieczeństw - od niefortunnych zbiegów okoliczności, po zaplanowane ataki wrogo nastawionych stworzeń. A przecież na końcu wyprawy wciąż jeszcze trzeba będzie unieszkodliwić smoka... I czy aby nikogo z nich nie zaślepi żądza bogactwa? Odwagi i sprytu im jednak nie brakuje, a i szczęście zdaje się być po ich stronie. Zwłaszcza w przypadku Bilba, który, dając upust swojej tookowskiej stronie natury, odkryje w sobie wiele cech, o których posiadanie nigdy wcześniej siebie nie podejrzewał.

Jeśli chodzi o krasnoludów, nie mają oni zbyt wielu okazji, by się wykazać, czy też raczej nie wykorzystują ich. Pomimo swoich ambitnych planów nie są zbyt skorzy do podejmowania ryzyka, co ostatecznie prowadzi do wysługiwania się hobbitem. Jakoś przecież musi zasłużyć na swój udział w skarbie. A że udowodnił to już wielokrotnie, to widocznie całkiem inna sprawa... Mimo pewnej przewrotności z ich strony
(najwyraźniej z góry uwarunkowanej), to jednak nadal całkiem ciekawe postacie i da się ich lubić, o ile akurat nam w jakiś sposób nie podpadną.

Stworzony przez Tolkiena świat zachwyca rozmachem i różnorodnością żyjących w nim stworzeń. Jest przemyślany i barwnie opisany, a sposób narracji oraz pieśni śpiewane przez krasnoludów, elfy czy inne stworzenia dodatkowo podkreśla baśniowość "Hobbita". Poza tym twórczość Tolkiena to klasyka sama w sobie i chociażby z tego powodu warto byłoby się z nią zapoznać.

"Jak się mieszka niedaleko żywego smoka, niewiele pomoże wyłączenie go ze swoich kalkulacji."
8/10

15 komentarzy:

  1. Nie mogę pojąć, że dopiero teraz przeczytalas tę ksiażkę dopiero teraz i dałas jej 8/10. Chociaż "Hobbit" jest najbardziej bajkowa opowieścią Mistrza, zasługuje, najmniej, na 9/10! Być może nie czytałas WP, ani innych opowieści Mistrza, będących poważna fantastyką, ani nie oglądałas filmów, bo Twoja recenzja wygląda tak, jakbyś nie miała umysłu skażonego Srodziemiem :) Zapraszam Cię więc do zapoznania się z Wladcą Pierścieni, a później, jeśli chcesz, Silmariliononem. Cóż, nie bierz mojego komentarza pod uwagę, bo Tolkien, to według mnie, Mistrz.
    Pozdrawiam
    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... Najwyraźniej jakoś udało mi się uchować bez większej świadomości talentu Tolkiena, filmów też nie oglądałam, więc nie jestem zbytnio obeznana w temacie. A nad zapoznaniem się z "Władcą Pierścieni" na pewno się jeszcze zastanowię. ;)

      Usuń
  2. To kolejny autor, którego twórczość muszę poznać. Koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie się Hobbit średnio spodobał, za to Władcą jestem oczarowana i Opowieściami z niebezpiecznego królestwa również. Ale jako, że Tolkiena uwielbiam, to i po ten tytuł sięgnąć musiałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za fantastyką, ale ta książka mnie oczarowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. W te wakacje zaplanowałam spotkac się z Hobbitem. Próbowałam w szkole, ale wtedy jeszcze nie dorosłam do tej historii ;0

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i bardzo miło wspominam, jednak teraz już niewiele z tej historii pamiętam (czytałam jakieś półtora roku temu), a ostatniej części WP nie mogłam nigdzie wtedy niestety dopaść żeby ją przeczytać. :< Planuję więc zakupić to piękne wydanie WP wyd. Muza (Hobbita mam w domciu) i odświeżyć sobie przygodę z Tolkienem. ;)
    Pozdrawiam ciepło. :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Mieć taką wyobraźnię jak Tolkien to skarb. ;) Muszę w końcu zabrać się za jego twórczość.

    OdpowiedzUsuń
  8. próbowałam czytać Hobbita chyba z pięć razy, za każdym razem odpadałam, bo nuda. Ale wracałam dzielnie, bo Władca Pierścieni był jeszcze nudniejszy, choć Władcę w końcu zmęczyłam, a Hobbita jakoś nie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam uraz do Hobbita, bo moja przełożona (ma prawie 60 lat na karku) uwielbia wszystko od Tolkiena. Kupuje jakieś edycje specjalne tych książek, a także wydania reżyserskie filmów. Nie lubię fantastyki, więc jakoś nie potrafię się zmusić do przeczytania tego dzieła. No i ten uraz...

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobra książka :) Uwielbiam ją!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie przeczytałam, żadnej powieści Tolkiena, chociaż się do tego przymierzam. Po takiej recenzji na pewno, ale chciałabym zacząć od "Władcy pierścieni" :)
    Bardzo fajny blog i chętnie będę wpadać :) Możesz mnie informować o nn?
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie, jeśli masz ochotę ^^
    ZARAZA
    http://zycie-bez-ksiazek-to-nie-zycie.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam to ale bardzo dawno temu i nawet nie za bardzo pamiętam treść tej książki
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Też mam u siebie recenzję Hobbita, po pierwszym filmie postanowiłam sobie odświeżyć ukochaną lekturę z dzieciństwa:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja lektura z gimnazjum, czytało się przyjemnie, dość powoli, ale historia warta poznania. :) Zachęca do dalszego poznania twórczości Tolkiena. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)