poniedziałek, 2 listopada 2015

O filmach co nieco: Księga życia, Psycho-Pass Movie + URL Song TAG


Tytuł: Księga życia
Reżyser: Jorge R. Gutierrez
Rok: 2014
Czas trwania: 1h 35 min.
Produkcja: USA
Gatunek: animacja, fantasy, przygodowy
Ocena: 8/10

Dwoje władców podziemnych światów - Krainy Pamiętanych i Krainy Zapomnianych - zakładają się o to, czy ludzie są istotami o czystych sercach. Rozstrzygnąć ma to klasyczny spór - dwóch przyjaciół zabiegających o względy tej samej dziewczyny. Dobra i uczciwa La Catrina wybiera na swojego przedstawiciela Manolo, który, choć wychowany w rodzinie matadorów, marzy o karierze muzyka. Wybór zdradzieckiego Xibalby pada na Joaquina, który, tak jak jego ojciec, pragnie stać się bohaterem miasta. Ich wybranka, Maria, zostaje wysłana na nauki, dlatego też ponownie widują się dopiero po latach, a wtedy kumulowane dotąd uczucia ożywają z jeszcze większą siłą. I gdyby zostawić to wszystko własnemu biegowi, pewnie obyłoby się bez większych kłopotów. Problem w tym, że Xibalba nie zamierza grać fair i Manolo wkrótce trafia do zaświatów. Czy z tej sytuacji istnieje jakieś dobre wyjście? Czy młodzieniec zdoła powrócić do ukochanej, przekreślając tym samym plany Xibalby?

Miłość, która okazuje się silniejsza od śmierci? Brzmi dość typowo, prawda? Nie zamierzam Wam wmawiać, że jest inaczej. Praktycznie od samego początku wiemy, kto zdobędzie serce Marii (nie wspominając, że sugeruje nam to już sam plakat), a jednak czar, jaki roztacza wokół siebie ten film sprawia, że wszystko to przestaje mieć znaczenie - chciałoby się go po prostu dalej oglądać, zachwycając się kolejnymi jego elementami. A mogę Was zapewnić, że jest czym. Po pierwsze, "Księga życia" jest bardzo atrakcyjna wizualnie - ciekawe projekty postaci, widoczne właściwie we wszystkim meksykańskie klimaty, a do tego cała feeria barw. To z kolei świetnie łączy się z samą historią i jej przedstawieniem, właśnie jako opowieści z tajemniczej Księgi życia. Następnie Maria, która nie jest damą w opałach czy żadną inną mdłą postacią, która ot tak da się uwieść. Od razu widać, że ta dziewczyna ma własną wolę i całkiem silny charakter. Kraina zmarłych stanowi kolejną zaletę - została przedstawiona w bardzo ciekawy sposób. Pisząc o tej produkcji nie mogłabym też zapomnieć o muzyce, która towarzyszy nam praktycznie cały czas. I na nią duży wpływ miał meksykański charakter całości. Najbardziej zapadł mi w pamięć ten utwór, choć nie tylko on zasługuje na uwagę. I chociaż produkcje animowane zwykle są z góry klasyfikowane jako filmy dla dzieci, jestem pewna, że niejeden dorosły znalazłby w "Księdze życia" coś dla siebie, a sama na pewno jeszcze do niej wrócę.


Tytuł: Psycho-Pass Movie
Reżyser: Katsuyuki Motohiro, Naoyoshi Shiotani
Rok: 2015
Czas trwania: 1h 53 min.
Produkcja: Japonia
Gatunek: akcja, sci-fi, anime
Ocena: 8/10

To już trzecia odsłona "Psycho-Pass", tym razem zdecydowanie krótsza od poprzednich, a jednak wciąż całkiem interesująca.
System Sybilla zostaje wprowadzony w dotąd trawionym wojnami domowymi kraju, co wcale nie oznacza, że od razu zrobi się spokojnie, oj nie. Gdy w Japonii zostają zatrzymani pochodzący stamtąd terroryści, na jaw wychodzi niejasne powiązanie między byłym Egzekutorem, Kougamim Shinyą a grupą sprzeciwiającą się tamtejszej władzy. To z kolei mobilizuje inspektor Tsunemori Akane do podjęcia działania. Już na miejscu Akane dostrzega, że System Sybilli - w samej Japonii nieakceptowany przez wiele osób - będąc dopiero w powijakach, tym bardziej stanowi kwestię sporną. Co więcej, wygląda na to, że tamtejsza władza nie wywiązuje się należycie ze wszystkich punktów traktatu. Czy uda się zaprowadzić tam porządek? No i jest jeszcze Kougami. Czyżby stał się zwykłym przestępcą, a może za jego postępowaniem kryje się coś więcej?

"Psycho-Pass" wciąż trzyma poziom, poza tym miło było znów zobaczyć tych bohaterów w akcji, zwłaszcza Kougamiego, na którego nie było co liczyć w drugiej serii. Trudne wybory, niesprawiedliwość, okrucieństwo, wolna wola przeciwko ograniczeniom nałożonym przez Sybillę - tego typu problemy są tu stale obecne, Akane, wiedząc o funkcjonowaniu obecnego społeczeństwa znacznie więcej, niż przeciętny obywatel, niesie równie duże brzemię. Nieustanne rozterki mogą być naprawdę przytłaczające, a jednak bohaterka nie poddaje się, choć jej ideały są nieustannie wystawiane na próbę, a system, który pomaga chronić wcale nie jest idealny. Przechodząc już do Kougamiego, dowiemy się nieco więcej o tym, jak wyglądało jego życie po ucieczce, co na pewno zastanawiało wiele osób. Film już sam w sobie jest całkiem niezły, jednak nie radzę oglądać go bez znajomości wcześniejszych części - można w ten sposób wiele stracić.

Tym, co zdecydowanie muszę pochwalić jest kreska i nie chodzi tu tylko o projekty postaci (choć i te są niczego sobie - w końcu jak tu narzekać, gdy można sobie wręcz do woli patrzeć na Kougamiego, a i Ginoza w długich włosach prezentuje się całkiem nieźle). Wręcz przeciwnie - największe wrażenie zrobiły na mnie starannie i bardzo skrupulatnie stworzone tła, które wyglądają bardzo realistycznie. Dalej muzyka - "Who What Who What" od Ling Tosite Sigure na początku (cieszę się, że i tym razem twórcy się na nich zdecydowali) oraz ending, ten sam, co w pierwszym sezonie - "Namae no nai Kaibutsu" od EGOIST. Należałoby też wspomnieć o czymś jeszcze - w filmie usłyszymy zarówno kwestie po japońsku, jak i po angielsku (i wcale nie jest ich mało), z czym seiyuu poradzili sobie różnie - raz lepiej, raz gorzej. Czasami więc usłyszymy zrozumiałą, choć niekoniecznie płynną angielszczyznę, a czasami nieudolne próby porozumiewania się w tym języku z dużą pomocą katakany. Nie było to jednak szczególnie uciążliwe, poza tym dla tego filmu warto przymknąć oko na marne igirisu.

URL Song TAG
Do tego TAGu zostałam nominowana przez Kandis, za co bardzo dziękuję (gdyby nie to, w ostateczności pewnie samozwańczo bym się na to zdecydowała :P). TAG z początku wydaje się nieco kłopotliwy, zwłaszcza jeśli ma się długą nazwę bloga, jednak wcale taki nie jest. Szczerze mówiąc, aż zdziwiłam się, jak szybko dotarłam do ostatniej literki. Mogłabym tak jeszcze dłuższą chwilę wymieniać. :3
KROPLE SZCZĘŚCIA

K - Kanzen Kankaku Dreamer ONE OK ROCK
Jedna z moich ulubionych piosenek tego zespołu (w końcu jedną trudno by było wybrać)

R -Rokutousei no Yoru Aimer


O - Over And Over Three Days Grace


P - Protege Moi Placebo
Brian Molko ma tutaj taki piękny akcent ♥

L - Leave Out All The Rest Linkin Park


E - Even You Brutus? Red Hot Chili Peppers


S - Scenariusz dla moich sąsiadów Myslovitz
Bardzo lubię tę piosenkę :3


Z - Zombie The Pretty Reckless


C - Come as You Are Nirvana


Z - Zanim odejdę Ukeje
Chciałam dobrać jakąś jego piosenkę, a akurat na Z trochę brakowało mi opcji


E - Enigmatic Feeling Ling Tosite Sigure


S - Speed and Friction amazarashi
Teledysk jest dość nietypowy, jednak piosenkę uwielbiam


C - Core Pride UVERworld


I - I Write Sins Not Tragedies Panic! At The Disco


A - Ashita, Boku wa Kimi ni Ai ni Iku Wakaba

9 komentarzy:

  1. O ''Psycho-Pass'' nie słyszałam, ale fabuła na tyle mnie zaciekawiła, że może jak ogarnę więcej czasu to oglądnę pierwszą część :). Tego TAGu nigdy jeszcze nie widziałam, ale ta pierwsza i ostatnia piosenka wpadły mi w ucho ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Psycho-Pass" mam na swojej liście, zwłaszcza, że jestem w trakcie oglądania anime :D

    Pozdrawiam serdecznie,
    Mona Te [Blog]

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie osobiście film Psycho Pass nieco rozczarował, czy może raczej nie rozczarował, bo spodziewałam się, że wypadnie średnio. Oczywiście nie był zły, ale nie mogłam pozbyć się wrażenia, że nie wnosi niczego nowego do tematu i został zrobiony tylko ze względu na fanki Kougamiego, co w sumie samo w sobie nie jest czymś negatywnym, ale jako nie-fanka-Kougamiego ewidentnie nie byłam targetem dla tego filmu. ^^"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... coś w tym jest. ;)
      Ogólnie nie miałam jakichś niezwykle wygórowanych wymagań, nastawiałam się raczej na możliwość ponownego zobaczenia bohaterów w akcji. Fanki Kougamiego rzeczywiście mogły być zadowolone, choć osobiście chyba wolałabym żeby pojawiło się więcej Shion albo Ginozy. ^^

      Usuń
  4. Kiedyś oglądałam pierwszy sezon Psycho Passa i utknęłam gdzieś pod sam koniec, muszę w końcu do tej serii wrócić. Słyszałam, że druga seria i kinówka, nie są już aż tak interesujące, ale napisałaś, że film niezły, więc trzeba będzie kiedyś zerknąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakochałam się w plakacie Księgi życia *o*. Jak mogłam nie słyszeć o tym tytule wcześniej ? Toż to zbrodnia. Muszę nadrobić Psych-Passa, wszyscy tak to chwalą, a ja jakoś nie mogę się do niego zabrać ;-;. Ten TAG zdecydowanie wygląda na trudny, ale w rzeczywistości zupełnie tak nie jest :D. Ooo One Ok Rock, nawet nie wiem skąd ich znam, ale są świetni. Rokutousei ładne, ale nie przepadam za aż tak spokojną muzyką >,<. Chociaż na jakiś przygnębiający dzień by pasowała. Over and over podoba mi się strasznie. Leave out i Even you Brutus? chyba nawet nie trzeba komentować ;). Scenariusz bardzo ciekawy :D. Enigmatic też niezłe. Speed and Friction zdecydowanie dziwny teledysk- ach te łazienki <3. Core Pride niestety ma u mnie prawa autorskie i nie chce się włączyć :C. Ta ostatnia piosenką kojarzy mi się z dramami XD. Przyjemne zastawienie :3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, plakat jest piękny, film z resztą też niczego sobie. ;)
      Ten TAG powinien być dłuższy. xD Rokutousei z początku nie wydawało mi się jakieś szczególne, ale ostatecznie bardzo się do tej piosenki przywiązałam, zwłaszcza po wsłuchaniu i bliższym poznaniu tekstu. Enigmatic było openingiem w drugim sezonie Psycho-Pass. ^^

      Usuń
  6. Widzę, że nie tylko ja zachwycam się filmem Psycho Pass <3
    Jak załączyłam go niedawno to byłam w głębokim szoku słysząc angielski - pomyślałam wtedy, że oglądam wersję zdubingowaną przez amerykanów i dopiero w dalszej części odetchnęłam z ulgą i delektowałam się japońskimi akcentami, niesamowitą fabułą i Kougamim <3 Największa wrażenia były przy scenach walk - szczególnie jak Tsunemori walczyła z Kougamim oraz przy zakończeniu jak centralnie nie byłam pewna kto przeżyje kto zginie. Graficznie film bardzo mi się spodobał - ambrozja dla moich oczu :3 Oraz muzyka była boska... Uwielbiam Ling Tosite Sigure, bo idealnie pasują klimatem do Psycho Passa. Dodam jeszcze że jak puścili piosenkę EGOIST to chwycił mnie straszny sentyment do tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja reakcja na początku była taka sama. Walki wyszły naprawdę świetnie, szczególnie zapadła mi w pamięć ta między Kougamim a Ginozą (może dlatego, że lubię go w długich włosach ^^). Oj tak, idealnie pasują do tej serii, a EGOIST na koniec było świetnym wyborem. :D

      Usuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)