sobota, 28 listopada 2015

S. Simukka "Białe jak śnieg"

Wydawnictwo: YA!  |  Ilość stron: 256  |  Seria: Lumikki Anderson (2)
Od wydarzeń z pierwszej części minęło już trochę czasu, nastało lato i Lumikki postanowiła wybrać się do Pragi. Miasto to bardzo jej się spodobało, jednak na kilka dni przed planowanym powrotem stało się coś całkowicie niespodziewanego, zagadnęła ją kompletnie obca dziewczyna, oświadczając, że prawdopodobnie są siostrami. Stek kłamstw? Teoretycznie tak właśnie powinno być, jednak coś nie pozwala Lumikki ot tak zignorować słów niewiele od niej starszej Lenki. Dziewczyna zdaje się wiedzieć o niej i jej ojcu nieco za wiele, zna szwedzki, a w dodatku wszystkie te rewelacje obudziły w Lumikki jakieś niejasne wspomnienia z dzieciństwa, na nowo przywołały dawno pogrzebany w zakamarkach pamięci koszmar. Co to może oznaczać? Czyżby panująca od zawsze w jej rodzinie atmosfera tajemnicy i niedomówień właśnie zaczynała nabierać sensu? Przed Lumikki trudny wybór - zignorować całe to zamieszanie, czy może uwierzyć w domniemane więzy krwi łączące ją z Lenką? Ale, ale! Jest jeszcze coś. Matka dziewczyny zmarła kilka lat temu, a ona sama ma teraz nową rodzinę - Białą Rodzinę.

Tym oto sposobem Lumikki z dnia na dzień znów wplątuje się w niebezpieczeństwo, tym razem w postaci sekty, która wcale nie jest tą dobrą rodziną, za jaką ma ją Lenka. Tylko jak udowodnić to dziewczynie, która od lat żyła pod całkowitym wpływem jej pełnego fałszu przywódcy? I czy w ogóle warto narażać się dla kogoś, kto jedynie przypuszczalnie może być jej krewnym? W międzyczasie poznajemy również Jiriego, ambitnego dziennikarza (z nie najgorszą osobowością), który ostatnio dostał cynk na Białą Rodzinę. Czyżby szykowało się coś większego?

Lumikki wciąż pozostaje twardą i zaradną dziewczyną, którą da się lubić, jednak poznanie Lenki nieco wytrąca ją z dotychczas utrzymywanej równowagi, budzi wątpliwości. Tym razem to nie wspomnienia prześladowania, jakiego doświadczyła, grają tu główną rolę. Upalne dni przypominają jej poprzednie lato, a konkretnie te dni pełne szczęścia, które utraciła. Dziewczyna boi się uwierzyć w swoje powiązania z Lenką, jednocześnie przyłapując się na tym, że coraz bardziej zależy jej na domniemanej siostrze. Czy pozwoli sobie ponownie otworzyć się na drugą osobę?

Przyznam szczerze, że z początku nie byłam przekonana do całego tego wątku z sektą i to wcale nie dlatego, że uważałam go za nieciekawy, nieprzekonujący czy coś w tym stylu - po prostu kompletnie nie miałam ochoty zagłębiać się w ten temat. Autorka jednak na swój sposób sobie z nim poradziła. Ta - co tu ukrywać - nienależąca do najprzyjemniejszych kwestia za sprawą niezwykle lekkiego stylu Simukki stała się zdecydowanie łatwiejsza w odbiorze, nie czuło się jej ciężaru, a akcja toczyła się bardzo szybko. Co więcej, nie powiedziałabym, że intryga należy do szczególnie skomplikowanych, jednak całkiem prosta też nie jest. Dzięki temu "Białe jak śnieg" świetnie sprawdza się jako niezbyt zobowiązująca lektura na wieczór czy dwa.

W końcu dostałam odpowiedź na dręczące mnie od pierwszej części ("Czerwone jak krew") pytanie - co zaszło między Lumikki a jej ukochanym. I przyznam, że wyjaśnienie mnie zaskoczyło, czegoś takiego kompletnie się nie spodziewałam. Jednocześnie dostałam kolejne niewiadome, których rozwiązania mam nadzieję znaleźć w ostatniej części przygód Lumikki, "Czarne jak heban". Oby było warto.

"Właściwe informacje otwierają te drzwi, które zazwyczaj zamknięte są na cztery spusty."

5 komentarzy:

  1. Jak na razie mam za sobą lekturę tylkom"Czerwonych jak krew" i przyznam szczerze, że nie do końca wiem, co mam myśleć o tej autorce. Z jednej strony posiada niezwykle przyjemny, momentami poetycki styl pisania, ktory niesamowicie przypadł mi do gustu, stworzyła również genialną Lumikki, która jest jedyna w swoim rodzaju, ale książka momentami mnie nudziła. Jednak na pewno sięgnę po kolejne części, bo muszę poznać odpowiedzi na dręczące mnie pytania.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi z kolei Lumikki momentami wydawała się zbyt genialna, jednak ogólnie seria świetnie nadaje się na lekkie czytadło, więc nie narzekam za bardzo. I też muszę poznać odpowiedzi na tych kilka pytań. ;)

      Usuń
  2. Ta trylogia chodzi za mną już od dłuższego czasu ;) Nie jestem do niej do końca przekonany, jednak mam nadzieję, że i tak kiedyś uda mi się ją przeczytać :D Tak czy inaczej zapowiada się ciekawie :P

    Pozdrawiam :)
    http://mybooktown.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Opis tej części zaciekawił mnie o wiele bardziej niż "Czerwone jak krew". Jak tylko znajdę gdzieś w bibliotece to z chęcią zapoznam się z całą serią :3.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tą część. :) Głównie dlatego, że właśnie udzieliła pytania na pewne pytania, ale pozostawiła też sporo niewiadomych. Poza tym, ja byłam bardzo pozytywnie nastawiona do problemu z sektą - chyba ze względu na to ile seriali kryminalnych oglądnęłam - i ten wątek mnie nie zawiódł. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)