niedziela, 22 listopada 2015

T. Canavan "Królowa Zdrajców"

Wydawnictwo: Galeria Książki  |  Ilość stron: 580  |  Seria: Trylogia Zdrajcy (3)
Co tym razem słychać w Imardinie i okolicach? Cery coraz dotkliwiej odczuwa upływ lat, a nieustanne zmartwienia, których główne źródło można by było wyrazić jednym słowem (Skellin), tylko pogarszają sytuację. Bezpieczne kryjówki się kończą, w dodatku Gol został ranny, więc Złodziej wraz ze swoimi ochroniarzami decyduje się ukryć w tunelach pod Gildią, choć w ten sposób będą musieli polegać na pomocy Lilii. Ta cieszy się z możliwości spotkań z Anyi, jednak ma na głowie sporo innych problemów - braki do nadrobienia, zajęcia, pośrednictwo między Cerym a Kallenem w sprawie złapania Skellina, a na domiar złego jeden z nowicjuszy zaczyna jej się coraz bardziej naprzykrzać. Wielu mieszkańców Imardinu wciąż boryka się z uzależnieniem od nilu, w tym także kilku magów. Z kolei w Sachace Lorkin został uwięziony przez króla za to, że nie ujawnił informacji, jakie zdobył na temat Zdrajców. Do czego posunie się sachakański władca, by wydobyć z niego tę wiedzę? To samo pytanie zadaje sobie Dannyl, boleśnie świadomy swojej bezsilności w tej kwestii. Ambasador Gildii jest też pełen wątpliwości względem ashakiego Achatiego. Sonea tymczasem martwi się o syna i wraz z Reginem ma wyruszyć do Sachaki, by wynegocjować jego uwolnienie oraz spotkać się ze Zdrajcami.

Oczywiście mogłabym tak jeszcze długo wymieniać, ale przecież nie będę streszczać całej powieści, prawda? Ilość wątków zdążyła się rozrosnąć tak bardzo, że wskazanie głównego bohatera graniczy z niemożliwością. Wydaje mi się jednak, że spośród całej tej gromady na przód wybija się Lilia - już nie łatwowierna nowicjuszka, ale pewna siebie i zaradna pretendentka do roli Czarnego Maga. Bardzo spodobała mi się zmiana, jaka zaszła w jej charakterze.

Czasami miałam wrażenie, że Canavan prowadzi pewne wątki dokładnie po myśli czytelnika (zwłaszcza te romantyczne, co skłania mnie do przyznania racji tym, którzy nazywają jej twórczość kobiecą fantastyką), jednak nie miałam jej tego za złe. Nie dostajemy już ciągłych miłosnych rozterek Dannyla, których w poprzedniej części nagromadziło się naprawdę sporo - autorka zdołała zachować umiar. Tyczy się to również związku Lilii i Anyi, który nie jest przesadnie eksponowany. A Lorkin i Tyvara? Cóż, najpierw ten pierwszy musi się wydostać z więzienia.

Po raz kolejny miałam okazję przypomnieć sobie, za co uwielbiam twórczość Trudi Canavan, a także poczuć rozczarowanie tym, że koniec nastąpił tak szybko (a jednak okazuje się, że niemal 600 stron to wciąż mało...). Już od dłuższego czasu nie wciągnęłam się aż tak w akcję powieści. Pozostaje mi liczyć na to, że za jakiś czas autorka postanowi znów uraczyć nas trylogią (czy chociaż jedną powieścią) ze świata Imardinu i pobliskich krajów.

"Problem z wyborem tego, co najlepsze, polega na tym, że zawsze musi się znaleźć
coś przeciętnego i najgorszego, do czego można to porównać."

9 komentarzy:

  1. Czytałam chyba rok temu i bardzo spodobało mi się to zakończenie trylogii. Lilię naprawdę polubiłam, podobnie jak sporą część innych bohaterów. Nic dodać, nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam "Złodziejską magię" tej autorki i lekko mnie zawiodła, ale dam szanse jeszcze innym jej książkom ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie dzisiaj znajoma przywiozła mi Uczennicę Maga, więc na dniach zacznę moją przygodę z tą autorką. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat "Uczennica Maga" wciąż przede mną. ;)

      Usuń
  4. Słyszałam o tej serii, ale jakoś mnie do niej nie ciągnie wiec na razie podziękuję :)
    About Katherine

    OdpowiedzUsuń
  5. Kilka dni temu skończyłam pierwszy tom trylogii Czarnego Maga, więc jeszcze długa droga przede mną aż dojdę do tej książki :D. Na tyle mi się jednak spodobała że już nie mogę się doczekać. Na początku miałam problem z zapamiętaniem wszystkich imion, ale w końcu się udało XD. Mam jeszcze małe pytanko, czy "Era pięciorga" w jakikolwiek sposób łączy się z resztą części o Sonei i reszcie ? Chciałabym iść po kolei i w historii :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh, jak to miło byłoby znów po raz pierwszy przeczytać tę trylogię... ;) Nie, Era Pięciorga to całkiem inna historia. Jako ciekawostkę dodam, że całkiem inaczej wygląda tam też korzystanie z magii. ;)

      Usuń
  6. Ta książka jest cały czas "obok" mnie, lecz jakoś non stop nie mam dla niej czasu :/

    OdpowiedzUsuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)