poniedziałek, 24 października 2016

R. L. Stevenson "Doktor Jekyll i pan Hyde"

Wydawnictwo: Vesper  |  Liczba stron: 116
Postaci doktora Jekylla i pana Hyde'a zostały już tak spopularyzowane, że chyba każdy choć do pewnego stopnia je kojarzy, ale ile osób tak naprawdę zna ich historię? Cóż, nie mam pojęcia, jednak, tak czy inaczej, postanowiłam dołączyć do tego grona. Książka ta należy do arcydzieł literatury światowej wydawnictwa Vesper (jak na razie niezbyt licznych), z którymi w przyszłości mam nadzieję lepiej się zapoznać (zwłaszcza że ceny są naprawdę niewygórowane).

Doktor Jekyll jest osobą powszechnie szanowaną. Co prawda ostatnimi czasy przestał się udzielać w towarzystwie, jednak nie umniejsza to znacznie jego pozycji. Z kolei zdecydowanie młodszy od niego Hyde nie jest personą powszechnie znaną, jednak jeśli już coś się o nim słyszy, raczej nie jest to nic pochlebnego. A jednak to właśnie jemu Jekyll zapisał w testamencie cały swój majątek. Na usta samo ciśnie się pytanie: dlaczego? Historii tych dwóch całkiem różniących się od siebie panów nie poznamy jednak tak od razu. Najpierw dowiemy się czegoś na temat Uttersona, prawnika i starego przyjaciela doktora Jekylla, który będzie nam towarzyszył przez całą powieść. To na relacji jego, kilku innych osób, a w końcu i samego Jekylla opiera się ta książka.

"Jekyll odczuwał troskę więcej niż ojcowską. Hyde obojętność więcej niż synowską"

Przyznam szczerze, że znając powiązania między Jekyllem a Hyde'm traci się praktycznie cały element zaskoczenia i trochę mi to przeszkadzało - w końcu to właściwie najważniejsza kwestia. Na szczęście wciąż pozostaje jeszcze oczekiwanie na to, by inni również poznali prawdę, a także na więcej szczegółów. Kiedy? Jak? Dlaczego? Nie będę ukrywać, że książka jakoś szczególnie mnie nie porwała (chociaż może po części to kwestia tego, że czytałam ją w podróży?), jednak nie żałuję spędzonego przy niej czasu. W dodatku powieść została napisana przyjemnym w odbiorze językiem (znajdzie się też trochę słów, które wyszły z użycia), a znajdujące się na końcu krótkie posłowie przybliży czytelnikowi losy tego dzieła oraz wpływu, jaki wywierało na przestrzeni lat.

"Doktor Jekyll i pan Hyde" ograbieni z największej zagadki nie stanowią już tak pasjonującej lektury, jaką teoretycznie mogliby być. Nie zmienia to jednak faktu, że z zainteresowaniem śledziłam kolejne wydarzenia, a Uttersona zdążyłam polubić. Myślę, że z tą historią mimo wszystko warto się zapoznać, warto dowiedzieć się, jak to naprawdę było z Jekyllem i Hyde'm, zwłaszcza że książka nie należy do długich.

"Cóż... Żyło mi się przyjemnie, lubiłem żyć, przyjacielu, kiedyś lubiłem. Czasami myślę, że gdyby dane nam było wiedzieć wszystko, rozstawalibyśmy się z życiem bez żalu."

7 komentarzy:

  1. Co do zapoznania się z historią Doktora Jekylla i pana Hyde nie mam absolutnie żadnych wątpliwości! Czuje, że to będzie wartościowa lektura, choć jak właśnie wiadomo treść w większości jest nam znana przed otworzeniem książki.. Książeczka już czeka na mojej półce, więc do dodatkowa motywacja :D
    Końcowy cytat jest taki prawdziwy :) Piękny w swojej prostocie przekazu.

    Pozdrawiam cieplutko!
    http://zapachstron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Calkiem ciekawie napisane,ale wolałabym przeczytać już coś innego niż tylko ciągle recenzje.
    pozdrawiam

    www.japonskiwachlarz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka niestety zyskała już za dużą sławę, aby być nieprzewidywalna, jednak zdecydowanie to jest książka, z którą trzeba się zapoznać.
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem ciekawa książka :D Ja z klasyków literatury, zabrałam się ostatnio za "Tango" Mrożka. Muszę przyznać, że całkiem miło się to czyta, chociaż tematyka wcale nie jest taka lekka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Tango" już za mną i też dobrze wspominam, chociaż za czytaniem dramatów raczej nie przepadam. ;)

      Usuń
  5. Klasyka, właśnie za to powinnam się zabrać ;) Na razie jednak do tej powieści mnie nie ciągnie, żadnego elementu zaskoczenia przecież nie mam ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)