Od pewnego czasu nawet jeśli wychodzą u nas mangi BL, które już znam i nawet lubię, coraz częściej rezygnuję z ich kupienia, po części jako oszczędność pieniędzy, po części miejsca na półce, bo - powiedzmy sobie szczerze - zamiast kupować i ponownie czytać to, co znam i pewnie długo do tego nie wrócę (jeśli w ogóle), wolę wybrać coś innego (chociaż znajdzie się i parę takich, nad którymi wciąż się zastanawiam). Są jednak takie tytuły, które z radością powitałabym na półce. I przyszło mi na myśl, żeby o paru takich mangach napisać.
PS próbuję wrócić do bardziej regularnego blogowania, ale jakoś ciężko mi to idzie :<<<
PS próbuję wrócić do bardziej regularnego blogowania, ale jakoś ciężko mi to idzie :<<<
Zacznę z grubej rury, a co! Z grubej, bo seria liczy sobie aż 26 tomów. Nie żebym miała wielką nadzieję na jej wydanie, jednak kiedy zaczęłam tworzyć tę listę, jakoś naturalnie była jedną z pierwszych mang, jakie przyszły mi na myśl. Seria jest dość stara, a kreska zwłaszcza z początku może odstraszać, jednak autorka świetnie się spisała jeśli chodzi o ukazanie bohaterów i rozwoju zarówno ich relacji, jak i charakterów, o czym z resztą rozpisywałam się już jakiś czas temu.
To akurat (mam nadzieję) jak najbardziej realne mangowe marzenie, bo to spin-off już wydanej u nas mangi - Secret XXX. Już wtedy zakochałam się w przepięknej kresce i polubiłam bohaterów (i króliki!), ale to Minato od samego początku Therapy Game ujął mnie najbardziej. Chociaż Shizuma oczywiście też miał w tym swój udział. Czytałam mangę kiedy jeszcze wychodziła, a że bardzo chciałam wiedzieć co będzie dalej, to o ile tylko było to możliwe, rzucałam się na rozdziały po japońsku.
Od tej autorki dostaliśmy już Caste Heaven i To nie tak, że cię kocham!. Pierwszego mam jeden tom, ale postanowiłam nie zbierać dalej, drugiej nie kupiłam, bo spośród mang autorki ta jakoś średnio mi się podobała. Owaranai... z kolei jakoś szczególnie zapadło mi w pamięć. Co tu wiele kryć? Mam słabość do bohaterów pokroju Takayukiego (Minato z Therapy Game też zalicza się do tej grupy), dumnych i niezależnych, często też z niewyparzonym językiem (co często nie ułatwia sprawy, a wręcz ją komplikuje), niedających łatwo poznać swoich nadziei czy słabości (przy czym to dość skrótowy opis). Życzę im jak najlepiej i już. Jest to jednak spin-off, więc pierwsze musiałoby pewnie być Gosan no Heart.
Manga z przepiękną kreską i fabułą pełną kłamstw oraz intryg. Czy można się zakochać w kimś, kto zarabia oszukując innych i przez kogo już na wstępie zostało się poważnie oszukanym? Okej, zakochać się to jedno, ale jak długo można wytrwać w związku-nie-związku z osobą, której działań i intencji nigdy nie możemy być pewni? Zdecydowanie nie jest to układ dla każdego, a jednak w przypadku tej dwójki działa (chociaż wątpliwości i podejrzeń jest cała masa, w końcu to one - oraz dawanie im wiary lub nie - są główną osią fabuły). Jak na razie manga ma cztery tomy.
Od autorki mamy już Slow Starter (mam) i Uśmiechnij się do mnie (może jeszcze kupię) i zdaje się że dużo osób było zainteresowanych Blue Sky Complex, jednak, o ile dobrze pamiętam, przez jakieś komplikacje ze strony japońskiej (okej, sprawdziłam, chodziło o za duże wymagania) manga nie doczekała się wydania w Polsce. A szkoda, bo to naprawdę dobra historia.
Jest jeszcze jedna manga, nad której umieszczeniem tu się zastanawiałam, ale - niespodzianka! Nie tak dawno (a w każdym razie kiedy byłam w trakcie pisania) zapowiedziało ją Studio JG. Konkretnie chodzi mi o Kazoku ni Narouyo Kurahashi Tomo. Może nie jest jakaś wybitna, jednak czytało się ją całkiem miło, więc myślę, że się na nią skuszę.
Jest jeszcze jedna manga, nad której umieszczeniem tu się zastanawiałam, ale - niespodzianka! Nie tak dawno (a w każdym razie kiedy byłam w trakcie pisania) zapowiedziało ją Studio JG. Konkretnie chodzi mi o Kazoku ni Narouyo Kurahashi Tomo. Może nie jest jakaś wybitna, jednak czytało się ją całkiem miło, więc myślę, że się na nią skuszę.
Mam słabość do anime/mag z ładną, śliczną, uroczą kreską i patrząc po ilustracjach jakie dodałaś do poszczególnych mang (może niekoniecznie czwarty przykład) to one są dokładnie tak śliczne jak lubię ^^
OdpowiedzUsuńZ Kuchizuke głowiłam się co by tu dodać, bo ciężko było znaleźć coś, co dobrze by wyglądało w poziomie, a chciałam żeby wszystko było w jednym formacie. ^^'' Sama manga ma bardzo dużo pięknych kadrów, choć może faktycznie w trochę innym stylu niż reszta.
UsuńJestem zdecydowanie za tym by wydano Blue Sky Complex! Dorzucilabym do tego jeszcze Negative kun to Positive kun oraz Smells like Green Spirit <3
OdpowiedzUsuńA, rzeczywiście, z tego co pamiętam Negative... też było całkiem sympatyczne. :D Smells like Green Spirit jeszcze nie znam, wciąż czeka gdzieś na liście do przeczytania.
UsuńO, Smells like Green Spirit jest świetne, zdecydowanie wyróżnia się dojrzałym podejściem do tematu
UsuńBlue Sky Complex jest jedną z najprzyjemniejszych mang BL jakie czytałam i często do niej wracam :) Chociaż początkowy nieogar głównego bohatera był dość dziwny
OdpowiedzUsuńSagami Waka Kuchizuke też czytałam, relacja bohaterów jest bardzo oryginalna i ciekawa
Komatta Toki ni wa Hoshi ni Kike! skądś kojarzę, chyba na początku mangowej przygody zaczęłam to czytać ale wtedy zniechęciła mnie kreska. Myślę że czas na drugie podejście ;)
Fakt, trochę dziwnie było z tym jego nieogarem. xD
UsuńWgl łoooo! Ostatnio wyszedł kolejny rozdział BSC, nie spodziewałam się, więc to było miłe zaskoczenie. ^^ Oby tylko nie czekały nas jakieś wielkie dramaty.
Na początku kreska z pewnością mogła odstraszać, ale warto się przemóc. :D
Jak nowy rozdział?! Myślałam że to zakończona manga :O Ale w sumie to fajnie ;)
UsuńTeż byłam pewna, że to już koniec, aż tu nagle parę dni temu dostaję powiadomienie o nowym rozdziale. :o (chociaż już wcześniej byłam przekonana, że skończy się na trzech tomach, a ukazał się kolejny xD)
UsuńO! Jakoś mi umknął ten pościk. XD
OdpowiedzUsuńWyznaję zasadę, że BLów nigdy dość. Co prawda mam okresy, kiedy ich nie czytam, ale jak przyjdzie odpowiedni moment, to pożeram jeden za drugim. :P Mam wielkie nadzieje, że w przyszłych nowościach od Waneko będzie "Therapy Game", bo "Secret XXX" mnie urzekło. Chętnie także przeczytam coś więcej od Chise Ogawy, ponieważ to, co dotychczas się u nas pokazało także miło wspominam.
Tak więc trzymam kciuki by w tych nowościach, które Dango ma w planie, któryś z tych podanych przez ciebie tytułów się znalazł. ^^
Gdyby jeszcze półki automatycznie dostosowywały się do ilości mang... No ale na dobre historie zawsze znajdzie się miejsce. :D
UsuńOd Scarlet Beriko wydają już prawie wszystko co się da, może teraz czas na Hinoharę (w jej przypadku na razie jest tego mniej, a obie mają świetną kreskę). :3
O właśnie! Bardzo mnie ciekawi, co (i kiedy) zapowie Dango. ^^