niedziela, 10 marca 2019

[mini recenzja] J. Jonasson "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął"

Jak głosi już sam tytuł, mężczyzna w swoje setne urodziny wychodzi przez okno i znika. Brzmi niedorzecznie? Nie martwcie się, będzie jeszcze dziwniej. Na przykład taka kradzież walizki pewnemu podejrzanemu typkowi (w wykonaniu staruszka) i późniejszy pościg. A to dopiero początek. W międzyczasie poznajemy życie naszego bohatera od najmłodszych lat i wkrótce przestaje dziwić nazywanie staruszka szwedzkim Forrest Gumpem.
O ile zwykle nie decyduję się na tego typu historie, tak bardzo się cieszę, że dałam szansę “Stulatkowi…”. Jest naprawdę zabawnie i dostajemy też przy tym małą powtórkę z historii świata, mniej więcej na przestrzeni ostatnich stu lat… Oczywiście odpowiednio podrasowaną, aby nasz bohater mógł odegrać w niej swoją rolę, a przyznać trzeba, że odegrał niejedną, a i zasięg jego oddziaływania do małych nie należy. Inni bohaterowie, choć już nie tak niezwykli jak on, również dają radę (choć może akurat słonia też należałoby zaliczyć do postaci niezwykłych…?). Świetnie się przy tej książce bawiłam, a za jakiś czas z chęcią obejrzałabym też film na jej podstawie.

Nazbierało się pełno książek, o których nie pisałam albo pisać jedynie zaczęłam i raczej recenzji się nie doczekają, dlatego postanowiłam, że od czasu dodam na temat takich tytułów choć parę słów. Tak oto właśnie "Stulatkiem..." rozpoczynam cykl mini recenzji... o ile recenzjami można to w ogóle nazwać. ^^''

5 komentarzy:

  1. Nawiązania do historii, odjechana i niedorzeczna - to coś dla mnie!
    😁 Dziwny tytuł też zachęca
    Fajny pomysł z tymi mini recenzjami, czakam na następne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakiś czas temu ta książka bardzo rzucała mi się w oczy w różnych miejscach, ale nie miałam okazji jej czytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest to jedna z książek, które chce przeczytać. Mam ją na liście już jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przypomniałaś mi o tej książce, bo niestety, ale jakoś tak zniknęła mi z pola widzenia. Może kiedyś się uda przeczytać, chociaż w domu to mam stosy takich, które bym chciała połknąć na już, a oczy po prostu nie wyrabiają z linijkami. XD
    Pisz, pisz, jak najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych stosów do przeczytania, to już nawet nie próbuję liczyć. xD A trzeba przyznać, że niektóre już bardzo długo czekają...

      Usuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)