Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 380
Seria: Dollanganger (cz. 1)
"Szczęśliwą z pozoru rodzinę Dollangangerów spotyka tragedia - w wypadku samochodowym ginie ojciec. Matka z czwórką dzieci zostaje bez środków do życia i wraca do swego rodzinnego domu. Niezwykle bogaci rodzice mieszkający w ogromnej posiadłości wyrzekli się córki z powodu jej małżeństwa z bliskim krewnym, a narodzone z tego związku dzieci uważają za przeklęte. W tajemnicy przed dziadkiem rodzeństwo zostaje umieszczone na poddaszu, którego nigdy nie opuszcza. Dzieci żyją w ciągłym strachu, a odkrycie, jakiego dokonuje starszy brat, stawia rodzeństwo w obliczu nieuniknionej katastrofy."
Corrine przyzwyczaiła się do życia w dostatku. Pomimo tego, że ojciec ją wydziedziczył, w dalszym ciągu dobrze jej się wiodło, ponieważ jej mąż był pracowity i odnosił sukcesy zawodowe. Skończyło się to wraz z jego śmiercią. Postanowiła wrócić do rodziców (byli fanatykami religijnymi), jednak jej ojciec nie mógł się dowiedzieć o dzieciach. Miała nadzieję, że znów zdobędzie jego względy i zostanie ponownie wpisana do testamentu, w końcu była jego ukochaną córeczką, a jej bracia już nie żyli. Sam ojciec był w podeszłym wieku i miał problemy z sercem, wkrótce mógł umrzeć, czym przekonała dzieci. Najstarszy syn ufał jej bezgranicznie, natomiast córka miała wątpliwości. Oboje musieli opiekować się dwójką małych dzieci (bliźnięta). A pobyt na poddaszu przeciągał się coraz bardziej.
"Nadzieję powinno się malować na żółto, kolorem słońca, które tak rzadko oglądaliśmy. Gdy zaczynam przepisywać pewne wydarzenia ze swoich starych pamiętników, tytuł sam się narzuca. Otwórz okno i stań w słońcu. A jednak waham się, czy tak powinnam zatytułować tę historię. Ponieważ coraz częściej o nas jak o kwiatach na poddaszu. Papierowych kwiatach. Narodzeni w jasnych barwach, ciemniejących z każdym dniem długiego, ponurego, męczącego, koszmarnego czasu, który spędziliśmy jako więźniowie nadziei i ofiary zachłanności. Nigdy nie dane nam było pomalować naszych kwiatów na żółto."
Ślepa wiara, zwątpienie, które można rozwiać jedną wizytą i szlochem, bezwzględna babcia, a z drugiej strony codzienne sytuacje. Ta książka jest bogatą mieszanką uczuć i przeżyć. Potrafi zaskoczyć. Choć czasem wydaje się nierealna, to jest warta uwagi.
Całą historię opowiada nam Cathy, starsza z sióstr. Książka napisana jest prostym językiem, który bardzo dobrze oddaje emocje bohaterów i moim zdaniem najbardziej tu pasuje.
"Karol Dickens często zaczynał swoje powieści od momentu narodzin głównego bohatera, [...] chętnie skopiowałabym jego styl [...]. On był jednak geniuszem, któremu [...] z łatwością przychodziły słowa. Każde moje wywołuje łzy, gorycz, ból, wszystko dobrze wymieszane z poczuciem winy i wstydu."
Ponadto jest to powieść o dorastaniu, niespełnionych marzeniach i zdradzie. Jak bardzo pieniądze mogą zmienić człowieka? Ile można dla nich poświęcić? Tego można przekonać się podczas lektury "Kwiatów na poddaszu".
Książkę polecam. Na początku obawiałam się, że się rozczaruję. Było to jednak dość bezpodstawne. Nie dziwię się, że jest to światowy bestseller. Teraz zastanawiam się nad przeczytaniem kontynuacji, jaką są "Płatki na wietrze".
Kwiaty na poddaszu | Płatki na wietrze | A jeśli ciernie | Kto wiatr sieje | Ogród cieni
Książkę czytałam i zrobiła na mnie dobre wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
Książkę czytałam i zrobiła na mnie dobre wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
Książkę czytałam i zrobiła na mnie dobre wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
Właśnie zauważyłam swojego bloga z boku, to takie miłe! Jestem maniakalnym książkofilem, Twój blog jest bardzo ciekawy, myślę że nie raz tu do Ciebie wpadnę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńM.
Nie czytałam tej książki, widziałam tylko film. I myślę, że film mi wystarczy;) Chociaż wiele osób tak zachwyca się tą powieścią. Ale...wolę poświęcić czas na inne historie;)
OdpowiedzUsuń