środa, 10 kwietnia 2013

A. C. Doyle "Pies Baskerville'ów"




Wydawnictwo: ISKRY
Rok wydania: 1974
Ilość stron: 212

Podobno nad rodem Baskerville'ów już od ponad dwustu lat ciąży klątwa ściśle powiązana z przerażającym stworem przypominającym ogromnego psa. Bzdury, powiecie. A jeśli coś rzeczywiście jest na rzeczy? Faktem jest, że jego przedstawiciele ginęli niespodziewanie w dość tajemniczych okolicznościach...
Po śmierci sir Charlesa Baskerville Hall odziedziczył ostatni potomek tego rodu - młody sir Henry. Teraz o jego bezpieczeństwo martwi się doktor Mortimer, przyjaciel i lekarz zmarłego, który postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i prosi o pomoc Sherlocka Holmesa.
Detektyw, wielce zafascynowany przedstawioną mu historią, czym prędzej zabiera się do pracy wraz ze swoim nieocenionym pomocnikiem Watsonem.

Akcja jedynie na początku rozgrywa się w Londynie, po czym przenosimy się do malowniczego Devonshire, gdzie doktor Watson jest dla pozostałego w mieście Holmesa oczami i uszami - to właśnie z jego perspektywy poznajemy tą historię. Ten sposób prowadzenia narracji do pewnego stopnia pozwala nam samodzielnie zastanawiać się nad rozwiązaniem zagadki, jednak nie daje zapominać, że ostatecznie to Holmes jest tu najważniejszą postacią. Poza tym książka pozwala z łatwością wczuć się w klimat XIX-wiecznej Anglii.

Już na samym początku mamy szansę poznać osobowość ekscentrycznego detektywa, który zaskakuje swoją błyskotliwością i specyficznym sposobem bycia. Pewny siebie, cyniczny, ale i diablo skuteczny - od razu widać, że to właśnie na nim wzorowana była postać doktora House'a (to taka mała uwaga z mojej strony, od której nie mogłam się powstrzymać ;)).

"Być może nie świecisz jak słońce, ale potrafisz wyprowadzić z mroku. Niektórzy ludzie, sami pozbawieni geniuszu, posiadają niezwykłą moc budzenia go w innych. Chcę powiedzieć, drogi przyjacielu, że jestem ci bardzo zobowiązany."

Miałam też okazję posłuchać tej książki w wersji audio (czas: 6h 20min., lektor: Jakub Sender) i choć miałam pewne zastrzeżenia co do lektora, wywarła na mnie dość pozytywne wrażenie. Ogólnie rzecz biorąc książka przypadła mi do gustu, uważam, że warto się z nią zapoznać i nie wykluczam możliwości sięgnięcia po kolejne historie z Sherlockiem Holmesem w roli głównej. Jeśli lubicie kryminały, które czyta się lekko i przyjemnie, ta książka jest dla was wprost stworzona. :)

5/6

3 komentarze:

  1. Koniecznie sięgnij po inne książki Conan Doyle'a;) Wprawdzie z tych, które dotychczas czytałam, to "Pies Baserville'ów" podobał mi się najbardziej i to tę książkę będę polecać w pierwszej kolejności, ale to nie znaczy że nie warto poznać pozostałych. Zwłaszcza, jeśli fascynuje Cię postać Holmesa;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym sięgnąć po tę książkę - historia symboliczna, wykorzystywana na wszystkie strony, nie znać oryginału to po prostu ignorancja niestety. Czas nadrabiać! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię tą książkę :)Sporo czasu temu czytana, ale w pamięci nawet została :)

    OdpowiedzUsuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)