sobota, 17 stycznia 2015

M. Strandberg, S. B. Elfgren "Krąg"


Wydawnictwo: Czarna Owca
Ilość stron: 574
Seria: Engelsfors (1)

Małe, zapomniane i zdecydowanie nie należące do przytulnych miasteczko gdzieś na końcu świata nagle staje się centrum wydarzeń ściśle powiązanych z magią. Właśnie tam sześć jakby przypadkowo wybranych dziewczyn, w blasku czerwonego księżyca wiedzionych tajemniczą siłą, spotyka się w jednym miejscu. Tam też dowiadują się o swoim przeznaczeniu i czyhającym na nie śmiertelnym niebezpieczeństwie. Coś jest jednak nie tak - zamiast jednego Wybrańca z przepowiedni pojawiła się ich szóstka. A nawet siódemka, licząc nieżyjącego już Eliasa. Gdzieś w pobliżu czai się zło, które nie spocznie, zanim pozostali Wybrańcy nie podzielą losu chłopaka.

Wydawałoby się, że w takiej sytuacji współpraca byłaby dość oczywistą reakcją. Nie ma jednak tak łatwo. Dziewczyny różnią się od siebie tak bardzo, że nawiązanie jakiegokolwiek porozumienia wydaje się czystą abstrakcją, a próby zignorowania całej tej sprawy bynajmniej nie pomagają. Jak podchodząca do nauki poważnie Minoo, powszechnie lubiana Rebeca z zaburzeniami odżywiania, prześladowana od podstawówki Anna-Karin, zbuntowana Vanessa, Linnea ze swoim nietypowym stylem i będąca prawdziwą zołzą Ida mają się zaprzyjaźnić, skoro łączące je relacje są tak dalekie od koleżeńskich? I czy zdążą tego dokonać, zanim dojdzie do kolejnej tragedii?

Bohaterki mają wiele wad - to nie ulega wątpliwości. W wielu momentach zachowują się nieodpowiedzialnie, unoszą się dumą, wiecznie się kłócą i nie mogą dojść do porozumienia. Z jednej strony jest to dość denerwujące, bo zamiast dopingować poszczególne bohaterki pozostaje nam jedynie wytykanie im błędów z płonną nadzieją, że w czymś to pomoże. Zaletą tak wykreowanych postaci jest jednak pewna autentyczność - w żadnym wypadku nie są ideałami a ludźmi z krwi i kości. Daje to też możliwość zaobserwowania zmian zachodzących w nich samych (nie zawsze na lepsze), jak i w ich wzajemnych relacjach. Kolejnym plusem jest możliwość przyjrzenia się sytuacji rodzinnej niemal każdej z nich, co stanowi ciekawy i dość dobrze rozbudowany wątek, choć Ida została tu niejako pominięta.

"Bo tak jest w tym cholernym mieście, myśli Minoo. Jesteś tylko tym, kim inni myślą, że jesteś."

Z powodu natłoku postaci i fragmentaryczności rozdziałów (zwłaszcza na początku) łatwo o dezorientację, jednak pozwala to szybko dać się porwać w wir wydarzeń, których z pewnością tu nie brakuje. Magia została tu przedstawiona ciekawie, w dość staroświeckim wydaniu - magiczne księgi, rytuały i wywary, co, podobnie jak ładne wydanie, dodaje powieści pewnego uroku. Bohaterkom stale towarzyszy poczucie niepewności, nie wiedzą komu ufać, obawiają się zawierzyć nawet sobie nawzajem, a wskazówek mają tyle, co kot napłakał. W połączeniu z zapomnianym przez świat miasteczkiem świetnie buduje to klimat powieści i sprawia, że po prostu chce się czytać.

Książka skierowana jest główne do młodzieży - to widać.  Choć powieść z pewnością ma swoje wady, jest również wciągająca. Choć bohaterki niejednokrotnie działały mi na nerwy, lektura okazała się całkiem przyjemna. Dzieje się dużo, wydarzenia są ciekawe i niejednokrotnie owiane aurą tajemnicy. Chwile, jakie spędziłam razem z mieszkańcami Engelsfors, pomimo wszystkich zgrzytów, będę miło wspominać i z chęcią sięgnę po kolejną część serii - "Ogień".

"-[...] Musicie ukrywać przed innymi waszą przyjaźń.
- W szkole też? - pyta Anna-Karin.
- Zwłaszcza w szkole. To miejsce zła.
- Wiedziałam - mruczy Linnea."
7/10

8 komentarzy:

  1. Kiedyś bardzo chciałam przeczytać tę książkę, ale mój zapał trochę ostygł. Po twojej recenzji chętnie bym po nią sięgnęła, ale nie spieszy mi się do niej zbytnio :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka jak dla mnie jest zachwycająca, ale gdy czytałam recenzję, mój zapał zdecydowanie opadł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam Krąg i mam same dobre wspomnienia po tej lekturze ^^ Pamiętam, że tak samo jak ty zareagowałam na wady bohaterek, czyli lekkim zgrzytaniem zębami, ale później nadeszła akceptacja i dostrzeżenie, że to bardzo dobry zabieg wprowadzony przez autorów :3 Już od dawna zabieram się za kolejne tomy i mam nadzieję, że jakoś je zdobędę w najbliższym czasie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Na początku myślałam, że chodzi Ci o "Ring", ale to jednak zupełnie inny krąg...;) Sama teraz czytam powieść fantastyczną skierowaną raczej do młodzieży: "Mechaniczny anioł". I nawet mi się podoba, co jest zaskakujące;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i podobało mi się troszkę bardziej niż tobie. Zwłaszcza do gustu przypadły mi bohaterki, które nie były papierowe i owszem, momentami również mnie irytowały (zwłaszcza Anna-Karin, z tego co pamiętam ;-;), ale w rzeczywistości ludzie też często mnie właśnie irytują, popełniają głupie decyzje etc. Tylko szkoda, że o Idzie było tak mało, ale z tego co słyszałam, w następnej części jest jej więcej. c:

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie również niekiedy główne bohaterki irytowały, czasem zdawało mi się, że jest ich za wiele, aż trudno się połapać, ale skończyłam i oceniłam podobnie. ;) Na mojej półce czeka już tom drugi. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zastanawiałam się nad tą książkę.
    Sądzę, że jeżeli bym ją przeczytała - nie żałowałabym :)

    OdpowiedzUsuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)