czwartek, 19 lutego 2015

M. Chmielewski "Zrobiłbym coś złego"


Wydawnictwo: ebooks43.pl

Lata dziewięćdziesiąte, wakacje jak każde inne w pewnej podrzędnej mieścinie na północy Polski i czterech chłopców, z którymi nie każdy miałby ochotę się spotkać (a już na pewno nie działkowcy). Ja raczej też wolałabym trzymać się od nich z daleka, jednak wcale nie przeszkadzało mi to w czerpaniu przyjemności z lektury. Bardzo dobrze czyta się o ich zwykle nieprzemyślanych, niedojrzałych, często także niebezpiecznych wybrykach. Jak twierdzi sam Chyra - narrator tej historii - to lato było kwintesencją wszystkich wakacji, jakie do tej pory przeżyli, choć, niestety, zakończyło się niewesoło.

"Wiecie, zrobiłbym coś złego."

Właśnie powyższy zwrot, zwykle wypowiadany przez Szczepana, pomysłodawcę większości ich wyskoków, stanowił początek kolejnych ich przygód. Obrzucanie nadjeżdżających aut jajkami, berek na cmentarzu, zabawy wokół torów - to tylko nieliczne z ich niekoniecznie niewinnych wybryków. Widać, że chłopcy cieszą się z życia i korzystają z jego uroków, ewentualne nieprzemyślane decyzje zrzucając na młody wiek. Pełno tu wspomnień o ich wcześniejszych wygłupach oraz uwag odnośnie jeszcze nie tak dawnych sposobów spędzania wolnego czasu - poza domem, bez komputerów, internetu czy telefonów.

Nie da się zapomnieć o wydarzeniu, do którego akcja książki cały czas powoli dąży, gdyż narrator niemal w każdym rozdziale nawiązuje do niego w taki, czy inny sposób. O posiadanej przez jednego z chłopców broni, która niczym miecz Damoklesa zwiastuje coś złego. Wprowadza to pewne napięcie, oczekiwanie na to, co nieuchronne. Każde kolejne wydarzenie przybliża nas do pewnego feralnego dnia, kiedy to wszystko poszło nie tak, jak powinno. Dla kogoś wszystko się wtedy skończyło, dla kogoś innego stało się raczej początkiem całkiem innego życia, ale więcej nie zdradzę.

"Niech się dzieje, co chce, ale beze mnie."

Książka została napisana bardzo prostym, szczerym, niestroniącym od wulgaryzmów językiem, jakiego moglibyśmy się spodziewać po jej bohaterach. Nie ma tu żadnych zbędnych upiększeń. Przy każdej niemal okazji daje o sobie znać brutalna rzeczywistość - bójki, kiepskie zakończenia niebezpiecznych zabaw, chłopak siejący postrach w całej okolicy, a w ostateczności także przerwane bez ostrzeżenia dzieciństwo. Cechy te sprawiają jednak, że całość przedstawia się nieco beznamiętnie, a wszelkie emocje mogą się wydawać jakby przytłumione, choć nie poczytuję tego za wadę.

Przyznam, że autorowi udało się wprowadzić mnie w błąd. Już od początku przypuszczałam, że mniej więcej domyśliłam się przebiegu wydarzeń, które zaważą na dalszym życiu chłopców. Dopiero później przekonałam się, jak bardzo się myliłam. Książka nie jest długa, co więcej, można ją bezpłatnie pobrać tutaj, więc myślę, że nie zaszkodzi poświęcić jej trochę swojego czasu. Ja nie żałuję.

"Pierwszy raz przesłuchałem «Smells like teen spirit» z rozchylonymi ustami. Byłem w szoku,
kompletnie rozmontowany. Nie byłem na to przygotowany."
6/10

8 komentarzy:

  1. Jak będę miała chwilę wolnego to z chęcią zobaczę co to za historia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że nie mam czytnika, wówczas chętnie bym ją pobrała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią przeczytam :) Dzięki Twojemu blogowi poznaję masę ciekawych książek obok których normalnie przeszłabym bezinteresownie. Szkoda tylko, że ostatnio nie mam zbyt dużo wolnego czasu :\

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy. :>
      No cóż, na brak czasu trudno cokolwiek poradzić, ale mam nadzieję, że jednak choć trochę go znajdziesz. ;)

      Usuń
  4. Liczę na czytnik.... mam go w planach niebawem nabyć/wygrać/cokolwiek-byle-go-mieć!
    Wcześniej - nie zmuszę się do czytania na innym urządzeniu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje się, jakby książka została stworzona specjalnie na film ^^ Mi to nie przeszkadza i chętnie bym się zaznajomiła z tak ciekawym pomysłem :3

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW brzmi mega ciekawie i dramatycznie. Pewnie kiedyś zajrzę, ale na razie czasu brak ;(

    OdpowiedzUsuń
  7. Generalnie nie mój styl historii, ale spróbowałabym, żeby zobaczyć jak się prezentuję faktycznie. xD

    OdpowiedzUsuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)