Po dość sporej już przerwie przerwie postanowiłam sprawdzić, jak radzi sobie Loki na usługach aniołów, tym razem w opowiadaniach z tomu połówkowego. Dwie pierwsze historie rozgrywają się gdzieś pomiędzy wydarzeniami z pierwszego tomu. "Handlarz snów" to opowiadanie króciutkie, właściwie niewiele wnoszące. Na szczęście "Swat" przedstawia się już ciekawiej. Gniewny anioł zakochany w ludzkiej dziewczynie? Czy to się może udać? Cóż, z pomysłowością Kłamcy może nawet coś by z tego mogło wyjść, ale jak wpłyną na to inne czynniki?
Ostatnie i najdłuższe z opowiadań, tytułowa "Machinomachia", rozgrywa się już po tym, jak do drużyny Kłamcy dołączyło dwóch greckich bogów. Współpraca nie układa im się może jeszcze najlepiej, ale to przecież kwestia czasu, prawda? Czego tak poza tym możecie się spodziewać? Cóż, twierdząc, że praktycznie wszystkiego, właściwie nie rozminęłabym się za bardzo z prawdą. Coś o greckich bogach, mechaniczni ninja, zastępy aniołów, a na dodatek całkiem spory szum w mediach. Wyraźnie widać, że autor dał się ponieść wyobraźni po całości. A! Pojawi się też Jenny.
Tych, którzy poznali i polubili Kłamcę, pewnie nie będzie trzeba specjalnie przekonywać. Ten tom to po prostu dobra okazja, żeby znów zobaczyć Lokiego w akcji i dowód na to, że wyobraźnia autora pracuje pełną parą. Doceniam również puszczanie oczka do czytelników w tak drobnych sprawach jak na przykład pewien rudowłosy motocyklista ("Chłopcy" się kłaniają) przewijający się gdzieś w tle, czy - o ile się nie mylę - Tom Hiddlestone (marvelowski Loki) pozdrawiający naszego Kłamcę. Na końcu znajdują się jeszcze zasady Kłamcianki (dołączanej do książki gry karcianej), jednak ze względu na to, że ja swój egzemplarz mam z biblioteki, nie miałam okazji ich wypróbować.
"Kłamca 2,5. Machinomachia" nie jest może arcydziełem i nie wnosi wiele do głównej akcji, więc można by było ten tom pominąć, jednak dla spragnionych kolejnych przygód Lokiego będzie w sam raz. Jeśli znacie już poprzednie części i macie ochotę na coś lekkiego do poczytania, nie wahajcie się sięgnąć po tę książkę.
Jeżeli się nie myle, to mam pierwszą część w swojej biblioteczce, lecz nigdy jej nie zrecenzowałam. Ponadto czytałam już "Chłopców" tego autora i mam pewność, że jego dzieła nie będa zmarnowanym przeze mnie czasem. Chętnie zapoznam się z tą pozycją, aby przypomnieć sobie niesamowity klimat, który moim zdaniem autor potrafi wytworzyć
OdpowiedzUsuńWidze, ze lubisz anime i obejrzałaś ich sporo. Chętnie zapoznam się z Twoimi postami dotyczącymi właśnie anime i spisze sobie kilka tytułów.
Dawno temu czytałam 1 tom "Kłamcy" i nawet całkiem przyzwoicie się go czytało. Ale pewnie prędzej sięgnę po kolejny tom niż po połówki ;)
OdpowiedzUsuń