niedziela, 22 kwietnia 2018

Porównanie wydań: "Utsubora" Nakamury Asumiko

Już dawno (jeszcze przy okazji tego stosiku) wspominałam, że skoro już mam mangi po japońsku, to chciałabym zrobić porównanie wydań, jednak, jak to często bywa, pomysł na dłuższy czas odszedł w zapomnienie, aż w końcu się do tego zmobilizowałam. Tak więc oto przedstawiam Wam pierwsze porównanie - "Utsubora", wydanie po japońsku i angielsku. I od razu uprzedzam, będzie sporo zdjęć, tekstu z kolei niewiele. :3

Ciekawych historii zawartej w tej mandze zapraszam do przeczytania recenzji. :)
Oryginalnie dwutomowa manga w wydaniu amerykańskim została połączona w całość, nieco większy jest też jej format, a postaci z obwolut powędrowały odpowiednio na przód i tył okładki. Amerykańskie wydawnictwo Vertical zdecydowało się zmienić kolor tła na biały, co - przynajmniej moim zdaniem - daje ciekawy efekt.
W japońskim wydaniu mamy śliskie obwoluty i kontrastujące ze sobą tła.
Amerykańskie wydanie mangi w jednym tomie skutkuje tym, że całkowicie przepadły nam ukazane od tyłu postaci z tylnych obwolut japońskich tomików. Przy okazji chciałabym zaznaczyć, że te dwie ilustracje dobrze pokazują skłonność autorki do geometrycznych kształtów i płynność jej kreski.
I kolejna rzecz, która po angielsku nam przepadła. Pod japońskimi obwolutami znajdziemy jedną z pierwszych stron mangi (z tą różnicą, że ukazaną w odwróconych kolorach) oraz spoglądającą na nas z całkowicie czarnej (nie licząc napisu) okładki długowłosą postać.
Grzbiety japońskiego wydania są dość zwyczajne, natomiast w amerykańskim poza napisami widnieje jeszcze ręka (z charakterystycznymi dla Nakamury nieforemnymi palcami), która oryginalnie znajdowała się na skrzydełku pierwszego tomu. Na skrzydełkach drugiego są z kolei nogi.
Papier w obu wydaniach jest dość podobny - taki typowy, nie tak biały jak zazwyczaj w naszych polskich wydaniach. W jakości czerni też nie widzę znaczącej różnicy. Z japońskimi onomatopejami jest różnie, czasem wyczyszczone, częściej pozostawione jak były, z dodanym obok angielskim odpowiednikiem.
Z mojej strony to już chyba tyle. Które wydanie bardziej Wam się podoba? 
Jakieś uwagi odnośnie mojego porównania?

8 komentarzy:

  1. Japońskie chyba bardziej mi się podobają, ale w komplecie - te kolory świetnie ze sobą kontrastują. W bieli okładka też wygląda spoko, w sumie trudno mi się zdecydować. :O
    Uwielbiam takie 'porównaniowe' posty, więc jak masz więcej materiałów to się nie krepuj! <3 :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Papier zdecydowanie lepiej wygląda na zdjęciach w japońskim wydaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm... Ciężko się zdecydować. Na półce sklepowej bardziej zwróciłabym uwagę na wydanie angielskie przez wyróżniający się brzeg jednak patrząc na całość ładniejsze jest japońskie.
    Muszę to w końcu przeczytać :)
    Pozdrawiam i zapraszam - bazgrolyokulturze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam wolę angielskie, bo znam angielski ;)
    Dobrze wiedzieć, że coś się w nim jednak traci. Nie jest to dużo z mojej perspektywy, ale warto mieć tę świadomość, więc dzięki za to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, dobry argument. ;)
      Sama japońskich tomików prawie nie ruszyłam, ale może kiedyś przyjdzie mi ochota, żeby się z nimi zmierzyć.

      Usuń
  5. Mimo ślicznego grzbietu w angielskim wydaniu i mojej słabości do zbiorczych wydań, do gustu bardziej przypadła mi wersja japońska. Szczególnie tyły obwolut świetnie wyglądają. c:
    Powinnam wreszcie przeczytać Utsuborę, zwłaszcza że uwielbiam już wiele prac Nakamury!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo podoba mi się grzbiet w angielskim wydaniu, jest taki intrygujący, ale kolorystycznie lepiej wypadają japońskie okładki. Ciężki wybór, ale widzę, że sobie z nim poradziłaś i masz oba wydania :D Ten tytuł chodzi za mną od dłuższego czasu, ale nadal czekam aż któreś nasze wydawnictwo się na niego skusi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby tak się stało, to też chętnie bym kupiła. A skoro Waneko zapowiedziało kolejne mangi Nakamury, to może i na "Utsuborę" jeszcze przyjdzie czas. :D

      Usuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)