sobota, 20 kwietnia 2019

Moje M&A Aktualności 1/2019

Nie ma sensu czekać jeszcze dłużej, bo w końcu się okaże, że pierwsza połowa roku minie, a tu dopiero pierwsze M&A aktualności... Tak więc wreszcie się zmobilizowałam i dokończyłam notkę. Ufff!
Black Lagoon | 12 odcinków | Ocena: 7/10
Jakoś tak od dawna miałam tę serię w planach, aż w końcu stopniowo zaczęłam ją oglądać. Było miło, choć w zasadzie bez większego szału. Bohaterowie są ciekawi, przyjemnie oglądało się, jak radzą sobie z kolejnymi zleceniami i jak wyglądają ich wzajemne relacje, w przypadku Revy i Roku dość kolfliktogenne. Seria jest bardzo epizodyczna, jednak niektóre historie zamykają się w więcej niż jednym odcinku. Opening całkiem chwytliwy, z kolei do endingu jakoś nie mogłam się przekonać. Nie wiem, czy zdecyduję się na kontynuację.

Shiki | 22 odcinki | Ocena: 7/10
Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad nadrobieniem tej serii (zwłaszcza że pewna koleżanka powiedziała, że to jedno z jej ulubionych anime). Kiedyś odpuściłam po pierwszym odcinku (jakoś nie pasowały mi chyba wtedy projekty postaci, a Megumi strasznie wkurzała, chyba nigdy nie cieszyłam się aż tak z śmierci bohatera, ale co z tego, skoro później wróciła?). Tym razem nie miałam takiego problemu (z kreską, Megumi wciąż była wkurzająca). Choć trochę mi to zajęło, skończyłam serię i przyznam, że było ciekawie. Do najwyższych miejsc w moich rankingach Shiki nie dotarło, ale i tak było warto.

Jojo Kimyou na Bouken | 26 odcinków | Ocena: 7/10
Nie przypuszczałam, że kiedyś dokończę tę serię. Dawno, daaawno temu obejrzałam jeden odcinek, a kiedyś na obozie puścili nam parę odcinków późniejszej serii, ale jakoś nie byłam zainteresowana. Dałam Jojo drugą szansę za namową brata i chociaż z początku oglądałam nieco z przymrużeniem oka, to jednak w którymś momencie faktycznie się wkręciłam. Magia Jojo zadziałała. Szkoda tylko, że seria ma tak mało silnych kobiecych postaci (ale przynajmniej Lisa Lisa ratuje sytuację). A! No i muzyka jest całkiem niezła, na przykład Roundabout.

Jojo Kimyou na Bouken: Stardust Crusaders | 48 odcinków (2x24) | Ocena: 7/10
Tak się zapędziliśmy, że Stardust Crusaders zaczęliśmy praktycznie od razu po poprzedniej serii, zaliczając tym samym sporą zmianę we... właściwie we wszystkim. Gwałtownie zmieniły się czasy, co wiązało się ze zmianą bohaterów, a do tego kolejna nowość, pojawienie się nowego rodzaju specjalnych umiejętności - Standów. Jednocześnie pewną trudność sprawiło mi przyzwyczajenie się do tak odmiennego "głównego" Jojo - tym razem nie Josepha, a jego wnuka Jōtarō. To jednak tylko z początku, potem było lepiej. Jeszcze o tym nie pisałam, że wspomnę teraz. Memogenność Jojo jest naprawdę niesamowita i choćby dlatego warto się tej serii przyjrzeć. Ciekawe jest też to, że Standy biorą swoje nazwy od różnych zespołów.

Jojo Kimyou na Bouken: Diamond wa Kudakenai | 39 odcinków | Ocena: 7/10
O ile poprzednio bohaterowie praktycznie cały czas byli w drodze, tak tym razem akcja skupia się w jednym miejscu. I tu po raz kolejny trochę ciężko było mi się przestawić na nowego głównego Jojo. Tak mi już zostało i przez całą serię wyczekiwałam tych kilku momentów, kiedy to Jōtarō miał okazję się popisać, chociaż Jōsuke też na swój sposób nie był zły. Tym razem zadaniem naszych bohaterów, poza unieszkodliwianiem tych, którzy staną im na drodze, jest znalezienie ukrywającego się gdzieś w mieście seryjnego zabójcy, również posługującego się Standem.

Saiki Kusuo no Ψ-nan: Kanketsu-hen | 50 min. | Ocena: 8/10
W chwilach takich jak wyjście nowego Saikiego tym bardziej cieszę się, że nie muszę koniecznie czekać na napisy. Dzięki temu (i wersji z chińskimi napisami) ostatni arc mogłam obejrzeć już następnego dnia. Z jednej strony przykro, że to (podobno) koniec, ale z tego, co czytałam, wciąż są jakieś niezekranizowane rozdziały... może po prostu czas przerzucić się na mangę? A ogólnie nowa część Saikiego wyszła bardzo dobrze, zdecydowanie polecam. ^^

Gintama | 109/201 odcinków
Yay! Wreszcie trochę ruszyłam z Gintamą i połowa pierwszej serii już za mną. Hmm... problem z tym anime jest taki, że odcinki potrafią być bardzo różne. Raz są naprawdę świetne i bawią najróżniejszymi nawiązaniami i parodiami, żeby już w następnym zafundować coś takiego, że chce się albo pominąć cały odcinek, albo ogólnie dać sobie na jakiś czas spokój.

Saho | Sakazuki-san Chi no Gikyoudai | 19/? rozdziałów
Nasi dwaj bohaterowie stają się przyrodnimi braćmi. Żeby było ciekawiej, ich świeżo poślubieni rodzice ruszają w świat z powodu pracy, a oni dwaj zostają w Japonii. Teraz, mimo kompletnie różnych charakterów, chłopcy muszą się jakoś dogadać i trzeba przyznać, że wychodzi im to całkiem nieźle. Nie dajcie się tylko zwieść pozorom, niski Youichi jest tak naprawdę licealistą i postrachem dla wielu okolicznych chuliganów, a sporo wyższy od niego Chikage wciąż jest uczniem podstawówki. I na tym oczywiście opiera się główny element komediowy.
Z początku mangę czyta się naprawdę przyjemnie, jest zabawnie, a bohaterowie pokazują nam się z różnych, często niespodziewanych stron. ALE. Jak zwykle raczej nie narzekam na BLkowe aluzje (z początku bardzo drobne, ale później coraz wyraźniejsze), tak w tym przypadku po prostu mi tu nie pasują i trochę psują lekturę. Tym bardziej, że im dalej w fabułę, tym zdaje się być ich więcej. I choć wciąż jest zabawnie, chyba dam sobie spokój jeśli ta tendencja będzie się utrzymywać.

Nitori Sasami | Fushigi Neko no Kyuu-chan | 331/? rozdziałów
Tak tylko wspomnę, że Kyuu-chan wciąż jest wspaniały. A dla tych, którzy nie kojarzą - to historia o pewnym niezwykłym i bardzo inteligentnym kotku oraz jego właścicielu, a każdy rozdział (zwykle dodawane codziennie) to zaledwie jedna strona.

Hazuki Kanae | Suki tte Ii na yo. | 10/73 rozdziały
Przekonana tą notką postanowiłam zabrać się za mangową wersję historii, którą do tej pory znałam jedynie z anime. Za mną na razie niewiele, ale jestem dobrej myśli.

4 komentarze:

  1. Za Jojo też od dłuższego czasu się zabieram - może też przyjdzie na nie pora po skończeniu z Banana Fish :D

    Black Lagoon oraz Shiki uważam za bardzo wyjątkowe serie, zwłaszcza ta druga jest jedną z moich ulubionych ^^ (i też nie cierpie Megumi)

    Cieszę sie, że zaczęłaś Sukitte Ii na yo! Jak pierwsze wrażenia? Widziałaś wcześniej anime? :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odkąd obejrzałam Jojo, dostrzegam coraz więcej nawiązań do niego w innych seriach. Do tego te wszystkie Jojo memy... :D
      Tak, oglądałam anime, ale już niewiele z niego pamiętam, w głowie kołacze mi głównie wspomnienie openingu. A pierwsze wrażenia całkiem niezłe, przyjemnie się czyta.

      Usuń
  2. "Shiki" jest jedną z moich ulubionych serii ^^ Uwielbiam jej klimat, historię, bohaterów (choc masz rację, Megumi jest trochę irytująca) a oprawa graficzna jest jedyna w swoim rodzaju. I ta muzyka! ;)
    W Black Lagoon trochę przeszkadzała mi epizodycznosc ale pod tym względem jest lepiej w drugim sezonie
    Za Jojo zabieram się od dawna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie jedyna w swoim rodzaju, choć niektórzy uznaliby to za wadę. xD
      O! Jak w drugim sezonie jest z tym lepiej, to może jeszcze zerknę. ^^

      Usuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)