Wydawnictwo: Yumegari
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 169
Seria: Grimms Manga (cz. 1)
"U Kei Ishiyamy dobrze znane postacie w przezabawny sposób wychodzą ze swoich ról: tu Czerwony Kapturek i Wilk mają duże szanse zostać parą, Złotowłosy Roszpunek prezentuje się »na odwrót«, a Jaś jest małym, zaradnym narcyzem ubóstwianym przez swoją siostrę, Małgosię. Także »Dwunastu myśliwych« oraz »Dwóch braci« zostało przedstawionych w całkowicie nowy sposób.
Przed Wami wybuchowa mieszanka komedii, romansu i magii!"
Była to moja pierwsza manga (przynajmniej w wersji papierowej; swoją drogą tak czyta się dużo lepiej niż na ekranie), więc nie jestem żadnym znawcą w tym temacie, jednak postaram się napisać parę sensownych słów na jej temat. ;)
Od początku ciekawił mnie pomysł przedstawienia Baśni Braci Grimm w całkiem nowy sposób, zwłaszcza w postaci mangi, więc chętnie zabrałam się do czytania. Wilk z "Czerwonego Kapturka" jest tu w połowie chłopcem i planuje pożreć tytułową bohaterkę, jednak na przeszkodzie staje nieznane mu dotąd uczucie. Zamiast Roszpunki mamy Roszpunka, co już samo w sobie jest znaczącą zmianą. Następnie poznamy trochę inne losy przesadnie dbającego o wygląd Jasia i zapatrzonej w swojego brata Małgosi. O odmienności pozostałych dwóch historii nie umiem wiele powiedzieć, ponieważ nie miałam okazji zapoznać się z ich oryginalnymi wersjami (lub po prostu o tym nie pamiętam), ale też były ciekawe. Dodatkowym atutem jest tu świetna kreska. Bardzo ucieszyłam się też z dołączonej do książki zakładki.
Czyta się ją szybko i przyjemnie, a bohaterów niewątpliwie da się polubić. Szczególnie sympatyczną postacią wydał mi się Wilk. Opowiadania są krótkie, przez co nie jest nam dane zbyt długo cieszyć się towarzystwem znanych nam z baśni bohaterów, no ale przecież nie można mieć wszystkiego. Dopiero po dłuższym czasie uświadomiłam sobie jak bardzo spodobała mi się ta manga. Polubiłam ją do tego stopnia, że choć już dobrze wiedziałam co się wydarzy, z chęcią powracałam do tych historii chociażby na chwilę. "Grimms Manga" wywarło na mnie bardzo pozytywne wrażenie i z chęcią sięgnę po drugi tom. :)
+5/6
wygląda bardzo słodko! Widzę, że czytasz "Cinder" - bardzo na temat. A w "Scarlet" Wilk też jest sympatyczny... poniekąd ;-)
OdpowiedzUsuńManga to zdecydowanie nie moje klimaty, jednak na pewno polecę tę książkę koleżance ;)
OdpowiedzUsuńA mi niezbyt podoba się takie przedstawienie historii braci Grimm...chociaż przyznaję, że nie czytałam tych oryginalnych bajek, które wcale nie były przeznaczone dla dzieci. Kto wie, jak tam to wszystko wyglądało;)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu zastanawiałam się nad zakupem tej mangi, i kiedy w końcu podjęłam decyzje okazało się że zabrakło jej w bibliotece.
OdpowiedzUsuńBardo fajna recenzja! :)
Jeszcze nic straconego. ;)
UsuńDziękuję ;D
Nigdy mangi nie czytałam, ale anime kilka obejrzałam i nie jestem pewna, czy potrafię "odnaleźć" się w takich klimatach:)
OdpowiedzUsuń