W tym sezonie znalazło się sporo serii z naprawdę ciekawą oprawą muzyczną, tak więc zachęcam do posłuchania wskazanych utworów. A jakość całej reszty? Na to też za bardzo nie narzekałam.
Aldnoah.Zero
Ilość odcinków: 12
Ocena: 7
Nie miałam jakiegoś konkretnego powodu, by zdecydować się na to anime, jednak planowałam przekonać się do mechów, a że akurat ta seria się trafiła... Ostatecznie okazało się, że był to dobry wybór. Niewzruszona postawa Inaho może denerwować, jednak da się to przeżyć. Spodobało mi się z kolei zachowanie księżniczki, która, choć z początku nieco denerwująca, nie robiła sobie żadnych wymówek, zamiast tego po prostu akceptując rzeczywistość i swoje przewinienia.
Z początku losy bohaterów śledziłam ze średnim zainteresowaniem, ale wraz z rozwojem akcji robiło się coraz ciekawiej. Zakończenie przywodzi mi na myśl to z Hamatory - tutaj też twórcy postanowili zostawić nierozwiązane wątki, by zachęcić widzów do obejrzenia drugiej serii. Cóż, trochę to irytujące, ale mam nadzieję, że będzie warto.
Podoba mi się kreska. Muzyka też jest niczego sobie, zwłaszcza
opening w wykonaniu Kalafiny i drugi
ending, w którym zaskoczeniem były dla mnie niemieckie zwroty.
Ao Haru Ride
Ilość odcinków: 12
Ocena: 7-
Shojo to raczej nie moja bajka, jednak uznałam, że to anime mogłabym obejrzeć. I muszę przyznać, że się nawet wciągnęłam. Zachowanie bohaterów jest naturalne i dobrze uzasadnione, przynajmniej z początku, bo potem mogłabym się już nieco spierać. Poza tym kreska jest całkiem ładna, a pastelowe kolory bardzo dobrze tu pasują. A muzyka? Mogło być lepiej, ale i tak nie narzekam,
opening wpada w ucho.
Barakamon
Ilość odcinków: 12
Ocena: 7
Zapowiadała się całkiem sympatyczna obyczajówka i taka też właśnie była. Charakteryzujący tą serię humor bardzo przypadł mi do gustu, niejednokrotnie zaśmiewałam się z wydarzeń których uczestnikami byli nasi przesympatyczni bohaterowie. Poza tym znalazło się też sporo okazji do bardziej życiowych rozważań, naturalnie wplecionych w akcję. Także w tej serii na uwagę zasługuje dobrze dobrana muzyka - wpadający w ucho
opening i całkiem niezły
ending.
niby taka mała mieścina, a nawet fujoshi się znalazła (chociaż towarzyszący temu humor nie wydawał mi się już taki zabawny, jak w innych sytuacjach) ;P
Gekkan Shoujo Nozaki-kun
Ilość odcinków: 12
Ocena: 8
Prawdopodobnie nie zdecydowałabym się na to anime, gdyby przy gatunku nie widniał napis shounen, co pozwalało mi sądzić, że nie będzie to całkiem naiwna, przesłodzona historyjka, choć mimo to nie obyło się bez pewnej dozy tępoty. Na początek kolejny raz pochwalę
opening i humor, który i w tym przypadku był świetny. Znalazło się też trochę informacji o tworzeniu mangi. Co prawda Sakura pozwalała sobie od czasu do czasu wyobrażać sobie nie wiadomo co, jednak Nozaki nieustannie sprowadzał ją na ziemię. Kolejnym atutem są bohaterowie - zabawni, nietypowi i bardzo sympatyczni, bez których cała ta seria straciłaby sens.
Haikyuu!!
Ilość odcinków: 25
Ocena: 8
kontynuacja poprzedniego sezonu
Haikyuu!! wciąż świetnie się oglądało, a że niejednokrotnie nie mogłam się doczekać polskich napisów, to decydowałam się na angielskie. Przesympatyczni bohaterowie sprawiali, że ciężko było się z nimi rozstać.
Muzyka nie podobała mi się już tak bardzo jak poprzednio, jednak nadal była całkiem niezła. Z chęcią obejrzałabym kontynuację.
Kuroshitsuji: Book of Circus
Ilość odcinków: 10
Ocena: 7
Z początku miałam wątpliwości, jednak im bliżej było pierwszego odcinka, tym bardziej rosła moja ciekawość. Miło było znów zobaczyć znanych już bohaterów, jednak od czasu do czasu twórcy przesadzali z przypominaniem widzom, jaki to Sebastian jest idealny i niezastąpiony. -,- Na szczęście mamy naszych cyrkowców, którzy również potrafią skupić na sobie uwagę.
Od strony graficznej może nie zachwyca, ale jest całkiem poprawnie. Poza tym soundtrack również jest niczego sobie, a i animacja z
openingu (
endingu w sumie też) jest mocną stroną tego anime. Teraz tylko czekać na
Book of Murder.
Love Stage!!
Ilość odcinków: 10
Ocena: 5
Czytałam mangę, więc wiedziałam czego się mniej więcej spodziewać. No i byłam ciekawa, co z tego wszystkiego wyjdzie. Sporo scen zostało dodanych - i to raczej dobrze, bo urozmaiciło to tą produkcję, choć mnie nie zachwyciły. I... właściwie nie wiem, co jeszcze mogłabym na temat tego anime dodać. Ot, obejrzałam i nie zapisało się jakoś szczególnie w mojej pamięci.
W tym sezonie znalazło się sporo anime z dobrą ścieżką dźwiękową, tak więc "Love Stage!!" nie wyróżnia się zbytnio na tym tle, jednak przyznam, że opening i ending wpadają i ucho.
Persona 4 the Golden Animation
Ilość odcinków: 12
Ocena: 4
Co prawda słyszałam, że ta seria nie ma wiele wspólnego z poprzednią i równie dobrze można ją obejrzeć nie znając
"Persona 4 The Animation", jednak nie zmienia to faktu, że z początku byłam dość zdezorientowana. Poza tym po tej całej historii z wejściem do telewizora zrobiło się dość zwyczajnie i przez dłuższy czas tak pozostało (nie licząc marnych prób odzyskania wspomnień Marie), a i bohaterowie nie zachwycali. Zwłaszcza Marie była dość niemrawa.
Rozpoczęcie tego anime bez znajomości pierwszej części, czy choćby założeń fabuły (względnie gry) było jednak kiepskim pomysłem. Nie tego się spodziewałam, więc byłam nieco rozczarowana. Jak dla mnie po prostu wiało nudą (nawet jeśli od czasu do czasu coś się jednak działo), a gdy już coś zaczynało się dziać, to często nie mogłam zorientować się w sytuacji.
Sailor Moon Cristal
Ilość odcinków: 26
Od razu zaznaczam, że do Sailor Moon nie żywię żadnego sentymentu. Oczywiście zdaję sobie sprawę ze sławy tego tytułu, jednak do tej pory obejrzałam tylko jeden odcinek tego anime i nie planowałam kolejnych. Gdy dowiedziałam się o nowej, odświeżonej wersji, zgodnej ze starszą, postanowiłam po prostu skorzystać z okazji i zapoznać się z tym tytułem.
Co prawda (sama nie wiem dlaczego) myślałam, że będzie miało tylko 12 odcinków, no ale mówi się trudno. Chwilami bardziej przypominało amerykańskie animacje, w niektórych momentach, np. przy przemianie bardzo przypominały chociażby Winx.
Tę serię wolę pozostawić bez oceny.
Space☆Dandy 2nd Season
Ilość odcinków: 13
Ocena: 6+
Dość przyjemnie oglądało mi się pierwszą serię (choć nie obyło się bez nudnawych momentów), nawet fanserwis mi szczególnie nie przeszkadzał, więc zdecydowałam się i na kontynuację. I tym razem odcinki były dość nierówne - raz lepsze, raz gorsze, jednak pośród kilku dennych historii znalazły się też te ciekawsze. Muzyka została ta sama, a że podobała mi się, to nie miałam nic przeciwko.
Co mnie tym razem zaskoczyło? To anime miało koniec! Spodziewałam się, że fabuła pozostanie całkowicie epizodyczna, tymczasem w ostatnim odcinku twórcy porwali się na pewien wysiłek, a nawet spletli pewne wcześniejsze wątki. I przyznam, że było to całkiem pozytywne zaskoczenie.
Tokyo Ghoul
Ilość odcinków: 12
Ocena: 7
Co tu wiele pisać? Po prostu zapowiadało się ciekawie. W głównej mierze po prostu uległam całemu temu szumowi wokół tej serii. Ale było warto.
W międzyczasie zaczęłam czytać też mangę i choć z początku starałam się nie wyprzedzać za bardzo, ostatecznie nie wytrzymałam i zawędrowałam z fabułą o wiele dalej niż w anime. Gdyby nie to, oceniłabym je pewnie nawet lepiej, a tak widzę, że zwłaszcza końcówka została potraktowana nieco po macoszemu, pominięto pewne fragmenty i całość skończyła się nagle, co niezbyt mi się podoba.
Tak czy inaczej, anime wypadło całkiem nieźle. Zarówno kreska, jak i soundtrack bardzo mi się spodobały, a
"Unravel" zasłużyło na miano mojego ulubionego openinu w tym sezonie. Świetnie prezentuje się też
ending - zarówno pod względem graficznym jak i muzycznym.
Yami Shibai Second Season
Ilość odcinków: 13
Ocena: 5
Oglądałam pierwszy sezon i choć nie wszystkie historie były straszne , to i tak było całkiem ciekawie. Poza tym każda z nich trwa tylko cztery minuty, a więc niewiele. Skończyło się na tym, że niecierpliwie wyczekiwałam pierwszego odcinka, a że nie doczekałam się go po polsku, ostatecznie całą serię obejrzałam po angielsku.
Kreska jest dość nietypowa, a animacja bardzo oszczędna, ale podoba mi się. Pasuje to do przedstawianych historii. Podobnie jak głos narratora, Tsudy Kanji. Żałuję, że nie występuje w innych seriach, bo chętnie bym go posłuchała.
Zankyou no Terror
Ilość odcinków: 11
Ocena: 7
Całkiem ciekawy pomysł na anime. Podobało mi się też wykorzystanie motywów mitologicznych, jednak ostatecznie spodziewałam się po tej produkcji nieco więcej. Mimo to nie narzekam, z chęcią spędziłam przy niej czas. Sama historia była niczego sobie, nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że wybrany przez bohaterów sposób na ujawnienie prawdy był przesadzony, niepotrzebny, choć zdecydowanie widowiskowy.
Lisa bywa dość lekkomyślna, sama podejmowała decyzje, nie przypuszczając, że mogą wyrządzić więcej szkód niż pożytku, co nie działało na jej korzyść w moich oczach.
Opening bardzo klimatyczny, jeden z lepszych, a i
ending w wykonaniu Aimer ma coś w sobie. Kreska też była niczego sobie.
Serie porzucone
Free! 2: Eternal Summer
Ilość odcinków: 1/13
Cóż, miałam się za drugą serię nie zabierać, ale po zobaczeniu obrazków i gifów z pierwszego odcinka wprost nie mogłam się powstrzymać. A potem ot tak mi przeszło i pomimo myśli o kontynuowaniu oglądania, która od czasu do czasu przychodziła mi do głowy, na pierwszym odcinku postanowiłam zakończyć.
Re: Hamatora
Ilość odcinków: 1/12
Z pewnością nie byłam jedyną osobą, która zdecydowała się na drugi sezon Hamatory jedynie przez wzgląd na niespodziewane zakończenie pierwszej serii. A jednak ostatecznie okazało się, że to dla mnie za mało, by dalej brnąć w to anime. Może jednak kontynuacja okazała się lepsza? Tego nie miałam okazji sprawdzić, ponieważ uniemożliwił mi to całkowity brak chęci na obejrzenie chociażby jednego odcinka więcej.