Wydawnictwo: Olesiejuk | Ilość stron: 268 | Kolekcja: Królowa Polskiego Kryminału (3)
Czyżby u Alicji wystąpiły pierwsze objawy paranoi? Niestety nie. Chwileczkę... "Niestety"? Dokładnie tak, gdyż rzeczywistość okazała się o wiele niebezpieczniejsza. Obawy, które Joanna początkowo zlekceważyła okazały się jak najbardziej słuszne i wkrótce stało się jasne, że Alicja wie za dużo. Komuś z kolei bardzo to nie odpowiada, więc usilnie stara się ją uciszyć. Ze sporym powodzeniem, gdyż dzień po pierwszej, poważnej rozmowie na ten temat Joannie pozostaje jedynie spełnić ostatnią wolę przyjaciółki i bacznie rozejrzeć się po jej mieszkaniu - obecnie miejscu zbrodni. To, na szczęście, nie okazało się trudne z jej znajomościami ze stróżami prawa, a szczególnie bliską relacją z pewnym prokuratorem (poznanym w "Wszyscy jesteśmy podejrzani"). Gorzej ze zrozumieniem pozostawionych przez zamordowaną wskazówek. Czyżby Alicja przeceniła możliwości Joanny?
Odtąd nasza bohaterka za punkt honoru stawia sobie rozwiązanie tej sprawy i - co istotne - odsunięcie od podejrzeń osoby, którą Alicja z takim oddaniem kryła. Ale o co w tym wszystkim może chodzić? Kolejne domysły Joanny prowadzą do nader śmiałych wniosków, a tymczasem ma jeszcze na głowie przesłuchania, których nie uniknie nawet we własnym domu (sprawa o tyle delikatniejsza, że jej zwyczajowe wykręty mogą nie zadziałać na ukochanego, potocznie zwanego Diabłem), oraz obronę przyjaciela przed niesłusznymi oskarżeniami. Czyżby była to afera na skalę światową, a może jednak za bardzo ponosi ją wyobraźnia? Czego mogła się dowiedzieć jej przyjaciółka? Jakby tego było mało, dziwnym trafem z kostnicy znikają zwłoki Alicji. I jak tu nie zwariować?
Na Joannę czeka wiele dylematów - z wielkimi trudnościami dalej prowadzić własne dochodzenie i zwodzić policję, czy jednak dla dobra śledztwa podzielić się ze stróżami prawa posiadaną wiedzą? Tyle szczegółów wciąż wymaga wyjaśnienia, a przecież nawet nie wie, ile może powiedzieć, by nie zaszkodzić osobie, którą chciała chronić Alicja. Co więcej, informacje, jakie mogłaby uzyskać w zamian stanowią bardzo kuszącą perspektywę. W końcu na jaw wychodzi, że cała afera ma coś wspólnego z ich pobytem w Danii, a utrudniony kontakt z narzeczonym Alicji, skądinąd Duńczykiem, w tej sytuacji wydaje się jeszcze bardziej podejrzany. Czyżby miał coś na sumieniu?
W tym wszystkim nie zabrakło oczywiście tak charakterystycznego dla Chmielewskiej humoru, którego źródło stanowiła głównie Joanna i jej wymyślne przekręty. Te jednak nie zawsze działały tak, jak powinny - Diabeł za dobrze ją zna, co więcej w kilku przypadkach nie pozostaje jej dłużny. Również jej pobyt w Danii - zarówno ten związany ze śledztwem, jak i wcześniejszy, który wspomina - jest przepełniony komicznymi sytuacjami, a szpilki z krokodyla i hazardowe zapędy bohaterki nie pozostają bez echa dla całej powieści. No i jeszcze jedna sprawa - Alicji należy się spore uznanie za stworzenie tak sprytnych wskazówek i to jeszcze pod presją czasu. Joanna z kolei, choć miała pewne problemy, całkiem nieźle poradziła sobie z ich rozwikłaniem.
Królowa polskiego kryminału znów mnie nie zawiodła i naprawdę dobrze bawiłam się śledząc kolejne poczynania Joanny, której dziwne okoliczności zdają się nie opuszczać ani na chwilę. Z nią po prostu nie można się nudzić. I chociaż znalazłam tu parę nieścisłości, które nie dają mi spokoju (a których nie będę przytaczać, ponieważ pojawiły się na samym końcu), jestem zadowolona z lektury.
Odtąd nasza bohaterka za punkt honoru stawia sobie rozwiązanie tej sprawy i - co istotne - odsunięcie od podejrzeń osoby, którą Alicja z takim oddaniem kryła. Ale o co w tym wszystkim może chodzić? Kolejne domysły Joanny prowadzą do nader śmiałych wniosków, a tymczasem ma jeszcze na głowie przesłuchania, których nie uniknie nawet we własnym domu (sprawa o tyle delikatniejsza, że jej zwyczajowe wykręty mogą nie zadziałać na ukochanego, potocznie zwanego Diabłem), oraz obronę przyjaciela przed niesłusznymi oskarżeniami. Czyżby była to afera na skalę światową, a może jednak za bardzo ponosi ją wyobraźnia? Czego mogła się dowiedzieć jej przyjaciółka? Jakby tego było mało, dziwnym trafem z kostnicy znikają zwłoki Alicji. I jak tu nie zwariować?
Na Joannę czeka wiele dylematów - z wielkimi trudnościami dalej prowadzić własne dochodzenie i zwodzić policję, czy jednak dla dobra śledztwa podzielić się ze stróżami prawa posiadaną wiedzą? Tyle szczegółów wciąż wymaga wyjaśnienia, a przecież nawet nie wie, ile może powiedzieć, by nie zaszkodzić osobie, którą chciała chronić Alicja. Co więcej, informacje, jakie mogłaby uzyskać w zamian stanowią bardzo kuszącą perspektywę. W końcu na jaw wychodzi, że cała afera ma coś wspólnego z ich pobytem w Danii, a utrudniony kontakt z narzeczonym Alicji, skądinąd Duńczykiem, w tej sytuacji wydaje się jeszcze bardziej podejrzany. Czyżby miał coś na sumieniu?
W tym wszystkim nie zabrakło oczywiście tak charakterystycznego dla Chmielewskiej humoru, którego źródło stanowiła głównie Joanna i jej wymyślne przekręty. Te jednak nie zawsze działały tak, jak powinny - Diabeł za dobrze ją zna, co więcej w kilku przypadkach nie pozostaje jej dłużny. Również jej pobyt w Danii - zarówno ten związany ze śledztwem, jak i wcześniejszy, który wspomina - jest przepełniony komicznymi sytuacjami, a szpilki z krokodyla i hazardowe zapędy bohaterki nie pozostają bez echa dla całej powieści. No i jeszcze jedna sprawa - Alicji należy się spore uznanie za stworzenie tak sprytnych wskazówek i to jeszcze pod presją czasu. Joanna z kolei, choć miała pewne problemy, całkiem nieźle poradziła sobie z ich rozwikłaniem.
Królowa polskiego kryminału znów mnie nie zawiodła i naprawdę dobrze bawiłam się śledząc kolejne poczynania Joanny, której dziwne okoliczności zdają się nie opuszczać ani na chwilę. Z nią po prostu nie można się nudzić. I chociaż znalazłam tu parę nieścisłości, które nie dają mi spokoju (a których nie będę przytaczać, ponieważ pojawiły się na samym końcu), jestem zadowolona z lektury.
"Podobno myślenie daje niekiedy oszałamiające rezultaty..."
Żałuję, że od początku nie kolekcjonowałam tej kolekcji...
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się jeszcze to nadrobić :D
Też nie mam wszystkiego z dotychczasowych książek. W mojej kolekcji znajduje się sporo luk, ale mimo wszystko myślę, że warto. Powodzenia. :D
UsuńJa się nie mogę przekonać do książek tej pani...
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu w biedronce było kilka książek Chmielewskiej, ale moją uwagę przykuły bardziej młodzieżowe pozycje (teraz nawet nie pamiętam co wzięłam, chyba Play Ruescasa). Gdybym miała jednak jeszcze okazję kupić któryś z tytułów tej pani po okazyjnej cenie to myślę że bym się skusiła :).
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam (ale nie bierz "Lesia"!), uwielbiam humor autorki. :)
Usuń