wtorek, 29 listopada 2016

V. Schwab "Mroczniejszy odcień magii"

Wydawnictwo: Zysk i S-ka  |  Liczba stron: 402  |  Seria: Odcienie magii (1)
W dawnych czasach istniały obok siebie cztery światy. Chociaż obecnie różnią się od siebie praktycznie wszystkim, w każdym z nich znajdowało się miasto o nazwie Londyn, a ludzie z choćby odrobiną magicznych umiejętności mogli bez większego trudu przemieszczać się między nimi. Taki stan rzeczy nie trwał jednak wiecznie. Jeden ze światów nie potrafił - a może nie chciał - utrzymać magii w równowadze, co doprowadziło do jego upadku. Pozostałe światy odcięły się więc od niego, pozostawiając Czarny Londyn w postępującym chaosie. Od tej pory zaczęły narastać miedzy nimi różnice - Londyn Szary stopniowo zapominał o magii, skupiając się na rozwoju technicznym; Londyn Czerwony w dalszym ciągu z powodzeniem prosperował; tymczasem Londyn Biały, w najbliższym sąsiedztwie Czarnego, zaczął podupadać, trawiony nieustanną walką o magię, władzę, życie.

Obecnie tylko nieliczni mogą poruszać się między światami. Są to antari, magowie krwi. Jest ich dwóch - Kell z Czerwonego i Holand z Białego Londynu. Naszym głównym bohaterem jest ten pierwszy, przybrany syn królewskiej rodziny, który pełni rolę posłańca między poszczególnymi światami. Warto zauważyć, że ma on pewne nietypowe, a nawet nielegalne hobby, konkretnie kolekcjonowanie przedmiotów z różnych Londynów oraz pośredniczenie w transakcjach. Pewnego razu zostaje wmanewrowany w przetransportowanie pewnej paczki, a jej zawartość już wkrótce sprowadza na Kella poważne kłopoty… W międzyczasie poznamy także kilka osób z Szarego Londynu, przede wszystkim zaradną złodziejkę z ambitnymi marzeniami, która odegra w tej historii ważną rolę.

Podoba mi się pomysł na tę powieść. Od samego początku czuje się tutaj magię, a ta, jak sam tytuł wskazuje, nie zawsze jest dobra. Kell ze względu na swoją pozycję jest powszechnie szanowany, ale jego odmienność sprawia też, że zwykli ludzie żywią względem niego obawę, a sam Kell nie czuje się prawdziwym członkiem rodziny królewskiej. Mimo wszystko jego sytuacja zdaje się o wiele lepsza niż ta Hollanda, antariego na usługach bezwzględnych władców Białego Londynu. A jak bardzo, jeszcze się przekonacie. Dotąd prowadzący względnie spokojne życie Kell znajdzie się w prawdziwym niebezpieczeństwie, przekona się, jak okrutna potrafi być rzeczywistość i będzie musiał podjąć walkę, której stawką będzie utrzymanie równowagi pomiędzy światami. Na szczęście nie będzie musiał podejmować tej walki sam.

"Jakże niewiele wiesz o wojnie. Bitwy można toczyć z zewnątrz, ale wojny wygrywa się, będąc w centrum zdarzeń."

"Mroczniejszy odcień magii" zwrócił moją uwagę już jakiś czas temu, jeszcze przed premierą (zachwycałam się wtedy chociażby okładką zagranicznego wydania), jednak nie czytałam o nim za wiele. Później stwierdziłam, że pozwolę tej książce się zaskoczyć, dlatego nie wgłębiając się nawet w fabułę (magia w tytule wystarczyła), zaczęłam czytać. Decyzji nie żałuję, jednak przyznam, że spodziewałam się czegoś więcej, czegoś, co naprawdę mnie zaskoczy, zachwyci, tymczasem chociaż spodobał mi się wykreowany przez autorkę świat, a bohaterów polubiłam, jakoś nie udało mi się w pełni zatopić w tej powieści (ale może to kwestia sięgnięcia po nią w nie najlepszej na to chwili?). Z początku żałowałam, że nie została zachowana oryginalna okładka, jednak mając książkę już w rękach doszłam do wniosku, że i ta nieźle się prezentuje, choć jej urok jest nieco subtelniejszy i lepiej dostrzegalny na żywo.

Chociaż "Mroczniejszy odcień magii" nie do końca spełnił moje oczekiwania, naprawdę miło spędziłam przy tej książce czas. Tak naprawdę wydaje mi się, że mogłaby pozostać samodzielną powieścią - większość wątków zostało jako tako pozamykanych i autorka nie pozostawia nas z pytaniami, na które koniecznie chcemy poznać odpowiedź. Ponieważ jednak mamy do czynienia z trylogią, chętnie skorzystam z okazji na bliższe przyjrzenie się wykreowanym przez Victorię Schwab światom. Co więcej, po przeczytaniu opisu (po angielsku) jestem bardzo ciekawa kolejnej części, a więc czekam na polskie wydanie.
"Kłopot z magią polega na tym, że nie jest ona kwestią mocy, lecz równowagi. W przypadku zbyt małej mocy stajemy się słabi. Zbyt dużo mocy - i stajemy się kimś zupełnie innym."

5 komentarzy:

  1. Widzę, że powieść na topie :) Też czekam na drugą część. Z tym, że ja mam właśnie wiele pytań, zakończenie bardzo otwarte. Tam się może jeszcze wiele wydarzyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, zakończenie zdecydowanie było otwarte, ale... tak naprawdę nie czułam, że znalazłam tam coś, na co koniecznie muszę poznać odpowiedź. Chociaż przyznaję, że po opisie kolejnej części zaczynam być bardziej zaciekawiona. ;)

      Usuń
  2. Pomysł paru Londynów wydaje się naprawdę ciekawy, ale czekanie na wydawanie kolejnych tomów chyba nie jest dla mnie i poczekam, aż autor skończy serię. :)
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Mogłabym Cię prosić o odpowiedź na maila w sprawie Book Touru z "W krainie kolibrów"? :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedziałam, że Ci się spodoba... :D Szkoda, że nie zaskoczyło w pełni, ja na pewno trafi łam na odpowiednią chwilę, na studiach brakowało mi tej magii, cudowności, więc ta książka była tym, czego potrzebowałam :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)