wtorek, 16 maja 2017

Podsumowanie sezonu anime na zimę 2017

Ten sezon zaczęłam nadrabiać dość późno (co chyba zaczyna mi wchodzić w nawyk). Niemal zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, że podsumowanie wciąż nie gotowe. Zanim to jednak nastąpiło zauważyłam, że z jakichś przyczyn (nie wnikałam) ostatni odcinek "Tales of Zestiria" jest zaplanowany dopiero na koniec kwietnia. Uznałam, że jakieś usprawiedliwienie to jest (może marne, ale jednak) i mogę poczekać jeszcze trochę. Z tym jednak koniec, zapraszam na podsumowanie. ;)
ACCA: 13-ku Kansatsu-ka
Liczba odcinków: 12
Ocena: 8

Na tę serię postanowiłam zerknąć głównie ze względu na to, że zobaczyłam seinen w gatunkach. Włączam, kreska wygląda jakoś znajomo… No tak! Natsume Ono! Już samo to zachęciło mnie jeszcze bardziej, a dalsze oglądanie utwierdziło mnie w przekonaniu, że warto przyjrzeć się tej historii bliżej. Oddział Nadzorczy, który miał zostać rozwiązany, ale decyzję cofnięto, wykrywanie oszustw i intrygi wiszące w powietrzu. Do tego główny bohater, którego najwyższe władze zaczynają (niesłusznie?) podejrzewać o złe zamiary. Czyżby właśnie ważyły się losy całego kraju? Powietrze jest aż gęste od intryg, jest interesująco, a do tego nieraz także zabawnie. Szybko polubiłam bohaterów tej serii, a moim ulubieńcem bezkompromisowo został Niino, chociaż Jean również ma wiele zalet.
Kreska jest bardzo charakterystyczna i (przynajmniej moim zdaniem) świetnie pasuje do tej serii. Żywy opening bardzo przypadł mi do gustu, a kontrastującego z nim spokojnego endingu również całkiem miło się słuchało.

Ao no Exorcist: Kyoto Fujouou-hen
Liczba odcinków: 12
Ocena: 8

Cieszę się, że doczekałam się kontynuacji tej serii, teraz już zgodnej z mangowymi wydarzeniami. Zaczęłam oglądać jakoś w połowie sezonu (nie wytrzymałam z czekaniem do końca), szybko się wciągnęłam i chociaż już wiedziałam co się wydarzy, to i tak nie mogłam się doczekać kolejnych odcinków.
Trochę już minęło od emisji poprzedniej serii i jest to widoczne chociażby w kresce, między innymi w tłach. Opening z początku mnie nie zachwycał, ale po paru odsłuchaniach zdecydowanie go polubiłam. Ciekawe, czy (albo raczej kiedy) pojawi się kolejna część…

Fuuka
Liczba odcinków: 12
Ocena: 6

Jakoś tak wpadło mi w oko to anime i postanowiłam obejrzeć, ale po jakichś dwóch minutach zmieniłam zdanie (ecchi, a do tego Fuuka bezpardonowo rozwalająca nieznajomemu telefon? Niee, podziękuję). Później doszły mnie jednak słuchy, że będzie lepiej, więc seria dostała ode mnie drugą szansę. I fakt, po pewnym czasie zaczynało być lepiej, ale wciąż było sporo elementów, które dla mnie są dość ciężkostrawne. Nie byłam przez to pewna, czy dotrwam do końca. A jednak - mimo tego, co irytujące, pojawiały się też takie sytuacje, przez które byłam ciekawa dalszego ciągu i kiedy doszło do tego, że do końca było mi już bliżej niż dalej uznałam, że jakoś dam radę. Mam więc do tego anime stosunek dość ambiwalentny.

Kobayashi-san Chi no Maid Dragon
Liczba odcinków: 13
Ocena: 7

Z początku wcale a wcale nie zwróciłam na to anime uwagi, jednak gdzieś tam coś się podsłyszało i postanowiłam zaryzykować. Jest zabawnie, bywa absurdalnie, pierwsze odcinki może nie pochłonęły mnie bez reszty, ale też nie zraziły. Powolutku więc nadrabiałam, aż w pewnym momencie zrozumiałam, że naprawdę wsiąknęłam w tę serię. To naprawdę ciepła, pełna humoru seria z ciekawymi bohaterami. Naprawdę przyjemnie obserwuje się tę zgraję. Do tego Kanna jest naprawdę urocza i mówię to ja, osoba, którą zwykle takie postaci raczej irytują niż się podobają.
Choć same projekty postaci są dość proste, graficznie seria prezentuje się naprawdę ładnie. Żywy, niezwykle pozytywny opening i ending świetnie pasują do całości. Pod względem tego, że anime to spodobało mi się bardziej niż początkowo zakładałam, przypomina mi trochę "Shounen Maid".

Kuzu no Honkai
Liczba odcinków: 12
Ocena: 7

Kolejny seinen w tym sezonie? Biorę! Po pierwszym odcinku postanowiłam poczekać aż ukaże się całość. O ile pierwszy odcinek zapowiadał się świetnie, a i kolejne nie były złe, to jednak seria poszła w zdecydowanie inną stronę niż przypuszczałam. To nie wsparcie, jakim ta dwójka miała dla siebie być odgrywa tu główną rolę. Zamiast tego na światło dzienne wychodzą kolejne postaci i ich uczucia, co jeszcze bardziej wszystko komplikuje, a część postaci szuka ukojenia coraz bardziej pogrążając się w mroku. A jednak kiedy myślałam, że (pod tym względem) może być już tylko gorzej, coś się zaczęło powoli zmieniać. Może jeszcze zdecyduję się na pełną recenzję.
Jak na seinen kreskę ma dość nietypową, bo taką trochę shoujowatą, jednak naprawdę dobrze się prezentuje. Pod pewnymi względami przypomina mi nawet "Doukyuusei". Opening pasuje do serii, jednak dopiero po pewnym czasie go doceniłam. Co innego "Heikousen" od Sayuri, której endingi nieodmiennie uwielbiam. Ogólnie "Kuzu no Honkai" okazało się zdecydowanie inne niż przypuszczałam, ale i tak myślę, że było warto.

Shouwa Genroku Rakugo Shinjuu: Sukeroku Futatabi-hen
Liczba odcinków: 12
Ocena: 8

Po świetnej pierwszej serii nie było mowy, żebym miała odpuścić kolejną, chociaż właściwie nie wiedziałam, czego mam się tym razem spodziewać. Historia dawnego Kikuhiko bardzo mnie wciągnęła, ale jak będzie po przeniesieniu akcji do czasów obecnych? Na szczęście okazało się, że moje obawy były niepotrzebne i szybko wkręciłam się w rozgrywające się wydarzenia. Całość bardzo przyjemnie się ogląda, nie brakuje mniej lub bardziej zaskakujących fragmentów, a bohaterowie mają wyraziste charaktery. Do tego kreska, którą bardzo lubię i pasująca do serii muzyka. Opening i ending pod względem graficznym jakoś do mnie nie przemawiają, za to piosenkę z openingu po paru odsłuchaniach polubiłam (może nie tak, jak z pierwszej części, ale jednak).

Tales of Zestiria the X 2nd Season
Liczba odcinków: 13
Ocena: 7

Oczywiście, że musiałam się zabrać za tę serię. Postanowiłam jednak poczekać, aż ukażą się wszystkie (noo, prawie wszystkie) odcinki. Wciąż oglądało mi się tak samo dobrze jak poprzednią część i bardzo szybko wciągnęłam się w akcję. Do tego pod względem wizualnym seria wciąż robi wrażenie. Muzycznie za to bez większego szału, trochę brakowało mi czegoś równie chwytliwego, jak poprzedni opening.



Do dokończenia kiedyś… może:


Masamune-kun no Revenge
Liczba odcinków: 3/12

Postanowiłam zerknąć na tę serię bez większego powodu i po pierwszym odcinku nie byłam pewna, czy oglądać dalej, zwłaszcza że było sporo elementów, które w jakiś sposób mnie irytowały. Mimo to próbowałam i chociaż znalazło się coś, co mnie nieco zaciekawiło, to ostatecznie dałam sobie spokój, przynajmniej na razie.





Trickster: Edogawa Ranpo "Shounen Tanteidan" yori
Liczba odcinków: 7/24

To anime rozpoczęło się jeszcze w sezonie jesiennym, jednak ja zabrałam się za nie dopiero teraz. Już wcześniej widziałam anime oparte na twórczości Edogawy Ranpo ("Ranpo Kitan: Game of Laplace"), więc z początku trochę dziwnie było mi oglądać tak bardzo odmienną serię, gdzie jedynie imiona były w niektórych przypadkach takie same. Cóż… z jednej strony spodziewałam się czegoś innego, jakby… bardziej detektywistycznego? Tymczasem dostaję trochę zagadek, grupkę dzieciaków (w tym irytująco lekkomyślnego Hanasakiego), których pod swoje skrzydła wziął prawdziwy detektyw, a na dokładkę chłopca z bardzo niebezpieczną nadnaturalną mocą. A! I jeszcze dający o sobie znać co jakiś czas antagonista, którego celem jest nasz detektyw. Przyznam jednak, że oglądało się nieźle, więc może kiedyś...


Youjo Senki
Liczba odcinków: 1/12

Sam koncept zapowiada się ciekawie i nie mówię nie, jednak akurat nie miałam ochoty na serię o tematyce militarnej. "Youjo Senki" na razie będzie musiało poczekać.






Muzyka:
ACCA: 13-ku Kansatsu-ka OP - ONE III NOTES "Shadow and Truth"
Kuzu no Honkai ED - Sayuri "Heikousen"
Shouwa Genroku Rakugo Shinjuu: Sukeroku Futatabi-hen OP - Hayashibara Megumi "Imawa no Shinigami"

9 komentarzy:

  1. Ło! Ao no Exorcist! Kiedyś oglądałam animę, mangi nie czytałam, więc może czas powtórzyć całą serię? ;)
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to dobry plan. ;) Tylko jako że pierwsza seria rozmija się z mangą jakoś około 17 odcinka (o ile dobrze pamiętam?), to pewnie najlepiej byłoby właśnie wtedy zacząć kontynuację. ^^

      Usuń
  2. ACCA - kolejna cudowna produkcja Madhouse! :D Podobał mi się klimat intryg, i sama idea podróży do tych różnych sektorów (Niino moją miłością).
    Mimo że wychwalałam Fuukę na początku, to przy dalszym oglądaniu sporo się zawiodłam, ale cieszę się, że dali inne zakończenie niż w mandze, przynajmniej w anime bohaterowie mieli szansę na happy end.
    Kobayashi! Cudowne okruchy życia ze smokami!
    Masamune... widzę, że nie tylko ja porzuciłam serię po trzech odcinkach. ><

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że do mojej listy wskoczy kilka serii na umilanie czasu do sesji :3 Po co się uczyć skoro takie dobre anime są. :"D
    Kilka z wymienionych przez cb, m.in Kuzu i Egzorcystę, oglądałam i jestem akurat tą dwójką zachwycona <3
    Chyba sama zacznę robić jakieś animcowe podsumowania, bo ostatnio dość sporo oglądam. :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie niestety już się powoli zaczynają egzaminy, więc jakieś kolejne anime planuję raczej na wakacje (ewentualnie coś lekkiego/krótkiego)... ;_;
      Jestem za! Chętnie poczytam co masz do powiedzenia. c:

      Usuń
  4. Fajnie mi było wrócić do Egzorcysty. Zestiria też w porządku, ale bez sensu było wypuszczanie ostatniego odcinka po tak długiej przerwie. Za to nie wiem, co do końca myśleć o Kuzu no Honkai. Momentami miałam wrażenie, że ma coś w sobie, momentami ledwo trawiłam. Ale dotarłam do końca.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. ACCA u mnie wciąż na liście do obejrzenia.
    Fuuka dostała 7, choć z perspektywy tych kilku tygodni zastanawiam się, czy to nie za dużo... nie do końca podobały mi się projekty postaci, jak na muzyczne anime muzyka słabo zapadła mi w pamięć. Były momenty, gdy musiałam powstrzymywać się, żeby nie zacząć już zaraz mangi czytać, a były i takie, gdy oglądałam tylko po to, by zobaczyć, jak będzie wyglądał ten spojler, który sobie kiedyś przeczytałam w komentarzu.
    Kobayashi nie planowałam, ale pozytywne opinie sprawiły, że rozważam nadrobienie serii (jak znajdę czas i ochotę na coś lekkiego).
    O Kuzu no Honkai nie umiem się wypowiedzieć :P Podobała mi się kreska i animacja, podobał mi się opening i ending, oglądało się dobrze, ale skomentować fabuły nie potrafię :/
    Rakugo oglądałam z wielką przyjemnością, chociaż pierwsza seria bardziej mnie wciągnęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Kobayashi jak najbardziej zachęcam, sama niewiele się spodziewałam, a jednak pozytywnie zaskakuje. ^^ Też właśnie ciężko mi konkretnie zdefiniować jak to jest z tym Kuzu no Honkai. Co prawda ładne i ciekawe, a mimo to jakoś trudno mi się w tej kwestii określić.

      Usuń
  6. Oooo kilka tytułów, o których wcześniej nie słyszałam. :D Zaciekawiłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)