Tym razem będzie króciutko (aż dziwne wydaje mi się publikowanie tak krótkiej notki o.o). Co do "Tanga" nie miałam żadnych oczekiwań (no... może poza jednym: żebym nie musiała się z tym dramatem męczyć). Była to dla mnie po prostu kolejna szkolna lektura do przeczytania, a jednak mile mnie zaskoczyła.
Całość poprzedzona jest naprawdę świetną przedmową Tadeusza Nyczka, która nie tylko wprowadza nas w tematykę "Tanga", ale i umiejętnie przedstawia nam jego fabułę. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że zamiast szukać lepszych lub gorszych streszczeń, sama przedmowa pozwoliłaby całkiem nieźle zaznajomić nas z treścią dramatu. Fakt ten z początku budził we mnie pewne obawy (zwykle nie lubię od razu wiedzieć, co się wydarzy), a jednak niepotrzebnie, bo i tak z zainteresowaniem śledziłam rozgrywające się wydarzenia.
"Jeżeli sami nie nadamy rzeczom jakiegoś charakteru, utoniemy w tej nijakości."
Przede wszystkim zaskoczyło mnie to, jak szybko szło mi czytanie. Dramat ten jest bardzo konkretny, Mrożek nie owija w bawełnę, nie bawi się w niepotrzebne przedłużenia i ozdobniki. Wyraźnie widać, że ma do przekazania konkretną koncepcję, co dodatkową podkreślają jego uwagi na temat akcji i scenografii, czasem pozostawiające pewną dozę dowolności, zwykle jednak precyzyjne. Groteska w wydaniu Mrożka bardzo mi się spodobała, choć z reguły nie przepadam za czytaniem dramatów (stale obstaję przy przekonaniu, że dramaty powinno się oglądać na scenie), dlatego z tym większą chęcią zapoznałabym się z innymi dziełami Mrożka.
Z kolei jakiś czas po tym, jak przeczytałam "Tango", okazało się, że wcale nie będziemy go omawiać... :P
"- Ja chcę być lekarzem.
- Taki wstyd w rodzinie! A ja marzyłam, że będzie artystą. Kiedy nosiłam go jeszcze w łonie,
biegałam po lesie nago, śpiewając Bacha. Wszystko na nic.
biegałam po lesie nago, śpiewając Bacha. Wszystko na nic.
- Widocznie mama fałszowała."
Z kolei jakiś czas po tym, jak przeczytałam "Tango", okazało się, że wcale nie będziemy go omawiać... :P
Tango było dla mnie raczej nudną lekturą :P
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, ale autora coś już czytałam, nawet w podstawówce. A to pech! Chociaż w sumie.. przeczytanie raczej Ci nie zaszkodziło zbytnio. ;) Ja też się dziwnie czuję, gdy publikuję coś krótszego niż zwykle ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Czym prędzej obejrzyj jego "ekranizację" z Adamczykiem i Kowalewskim. Mistrzostwo.
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie będę musiała obejrzeć. :D
UsuńJedna z moich ukochanych lektur! Nawet musiałam ją kupić, bo jestem po prostu zachwycona tym tekstem. Ekranizacja z Adamczykiem również jest bardzo fajna :P A cytat, który wstawiłaś jako drugi jest moim ulubionym.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że czyta się dobrze i szybko, gdyż mam tę lekturę omawiać po świętach. :) Wypożyczyłam to samo wydanie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Niesamowity, wielowarstwowy dramat.
OdpowiedzUsuń