środa, 23 marca 2016

Trochę na temat "Tanga" Sławomira Mrożka

Tym razem będzie króciutko (aż dziwne wydaje mi się publikowanie tak krótkiej notki o.o). Co do "Tanga" nie miałam żadnych oczekiwań (no... może poza jednym: żebym nie musiała się z tym dramatem męczyć). Była to dla mnie po prostu kolejna szkolna lektura do przeczytania, a jednak mile mnie zaskoczyła.

Całość poprzedzona jest naprawdę świetną przedmową Tadeusza Nyczka, która nie tylko wprowadza nas w tematykę "Tanga", ale i umiejętnie przedstawia nam jego fabułę. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że zamiast szukać lepszych lub gorszych streszczeń, sama przedmowa pozwoliłaby całkiem nieźle zaznajomić nas z treścią dramatu. Fakt ten z początku budził we mnie pewne obawy (zwykle nie lubię od razu wiedzieć, co się wydarzy), a jednak niepotrzebnie, bo i tak z zainteresowaniem śledziłam rozgrywające się wydarzenia. 
"Jeżeli sami nie nadamy rzeczom jakiegoś charakteru, utoniemy w tej nijakości."
Przede wszystkim zaskoczyło mnie to, jak szybko szło mi czytanie. Dramat ten jest bardzo konkretny, Mrożek nie owija w bawełnę, nie bawi się w niepotrzebne przedłużenia i ozdobniki. Wyraźnie widać, że ma do przekazania konkretną koncepcję, co dodatkową podkreślają jego uwagi na temat akcji i scenografii, czasem pozostawiające pewną dozę dowolności, zwykle jednak precyzyjne. Groteska w wydaniu Mrożka bardzo mi się spodobała, choć z reguły nie przepadam za czytaniem dramatów (stale obstaję przy przekonaniu, że dramaty powinno się oglądać na scenie), dlatego z tym większą chęcią zapoznałabym się z innymi dziełami Mrożka.

"- Ja chcę być lekarzem. 
- Taki wstyd w rodzinie! A ja marzyłam, że będzie artystą. Kiedy nosiłam go jeszcze w łonie,
 biegałam po lesie nago, śpiewając Bacha. Wszystko na nic. 
- Widocznie mama fałszowała."

Z kolei jakiś czas po tym, jak przeczytałam "Tango", okazało się, że wcale nie będziemy go omawiać... :P

7 komentarzy:

  1. Tango było dla mnie raczej nudną lekturą :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam tej książki, ale autora coś już czytałam, nawet w podstawówce. A to pech! Chociaż w sumie.. przeczytanie raczej Ci nie zaszkodziło zbytnio. ;) Ja też się dziwnie czuję, gdy publikuję coś krótszego niż zwykle ;)


    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czym prędzej obejrzyj jego "ekranizację" z Adamczykiem i Kowalewskim. Mistrzostwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie będę musiała obejrzeć. :D

      Usuń
  4. Jedna z moich ukochanych lektur! Nawet musiałam ją kupić, bo jestem po prostu zachwycona tym tekstem. Ekranizacja z Adamczykiem również jest bardzo fajna :P A cytat, który wstawiłaś jako drugi jest moim ulubionym.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że czyta się dobrze i szybko, gdyż mam tę lekturę omawiać po świętach. :) Wypożyczyłam to samo wydanie. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowity, wielowarstwowy dramat.

    OdpowiedzUsuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)