poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Stosik 2/2015

Tym razem do mojej kolekcji zawitało sporo mang od Hanami i wygląda na to, że tendencja ta jeszcze przez jakiś czas się utrzyma. Poza tym trochę się tych nowych tomów nagromadziło od ostatniego stosiku. Z książkami trochę gorzej (część poprzednich wciąż czeka na półce na swoją kolej, co mnie trochę hamuje; poza tym mangi, zwłaszcza te od Hanami, pochłaniają sporo funduszy).

Makoto Kobayashi "Cześć, Michael!" (2) - Manga o mocno nadwyrężonym nakładzie (za to o bardzo zachęcającej cenie), dlatego zamiast pierwszego tomu na mojej półce pojawił się od razu drugi. Sama historia jest jednak na tyle epizodyczna, że niekompletna znajomość pozostałych przygód Michaela nie jest problemem. Tomik jest naprawdę malutki, a czyta się go od lewej do prawej, co mnie trochę zaskoczyło. Opisane tam historie są naprawdę zabawne, więc z chęcią sięgnę po kolejny.
Hiromu Arakawa "Fullmetal Alchemist" (9) - Powolne, ale konsekwentne uzupełnianie kolekcji. ;)
Ono Fuyumi, Yamamoto Kotetsuko "Przekleństwo siedemnastej wiosny" (2) - Już kilka razy przymierzałam się do kupienia tego tomiku, ale jakoś nie było okazji. Zaprezentowana przez ten duet historia była ciekawa, wciągająca i pełna tajemnic (mimo że co nieco można się było domyślić). Miło spędziłam przy niej czas.
Yamamoto Kotetsuko "Bezsenne noce" (1) - Miałam nie kupować, ale ostatecznie zmieniłam zdanie, bo lubię twórczość Kotetsuko, w tym także charakterystyczną dla niej kreskę.
Kazue Kato "Ao no Exorcist" (9-10) - Wątek Nieczystego Króla zakończony, zwiedzanie Kioto było, Kraken pokonany, a w następnym tomiku czas na powrót do szkoły, nawiązanie nowej znajomości i odkrywanie tajemnic szkoły. W końcu doczekałam się obwoluty z Amaimonem! ♥
Kazue Kato "Timekillers" - Już od chwili, gdy pierwszy raz o niej usłyszałam, wiedziałam, że będzie moja. Przedstawione tam historie może nie zachwycają, jednak graficznie przedstawia się naprawdę dobrze (ta obwoluta!), mamy tu naprawdę sporo kolorowych stron oraz historię, którą można uznać za pierwowzór AnE.
Takano Ichigo "Orange" (1) - Długo wahałam się nad zakupem tej mangi, ale ostatecznie uległam wszechobecnym pozytywnym opiniom i nie żałuję, bo "Orange" czyta się naprawdę miło i potrafi wciągnąć. Kreska jest całkiem ładna, a to całe igranie ze zmianą przyszłości i związane z tym wątpliwości wychodzą mandze na dobre. Nieco przeszkadzał mi fakt, że okładka jest niewiele grubsza od pozostałych stron (najwyraźniej również cieńszych niż zwykle). Znalazłam też nieliczne skazy w druku.
Akino Matsuri "Pet Shop of Horrors" (5) - W tym tomie znajdziemy m.in. jedną z historii zaprezentowanych w anime i poznamy młodszego brata naszego detektywa.
Natsume Ono "Ristorante Paradiso" - Specyficzna kreska, sympatyczni bohaterowie, ogółem całkiem przyjemna manga, która szybko przypadła mi do gustu.
KattLett "Exitus Letalis" (2) - Drugi tom jest trochę krótszy od poprzedniego, tajemnic wciąż przybywa.
Kiriko Nananan "Dynia z majonezem" - Kupiona głównie za sprawą Sasy. Myślę, że było warto, a więcej na ten temat będziecie mogli przeczytać przy okazji recenzji, którą już szykuję.
Inio Asano "Osiedle Promieniste" - Jeszcze nie przeczytane, jednak zapowiada się interesująco.
Lee Hyeon-sook "Savage Garden" (3) - Bardzo cieszę się ze wznowienia wydawania tej manhwy. Przyznam, że jakoś brakowało mi tej historii i na pewno kupię kolejne tomy.
Osamu Tezuka, Naoki Urasawa "Pluto" (1) - Od dłuższego czasu się nad nią zastanawiałam. Teraz mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że chciałabym jak najszybciej skompletować wszystkie tomiki. A gdy już do tego dojdzie, może zabiorę się za "Monster"?  Kreska jest naprawdę dobra i pełna szczegółów, a projekt postaci ciekawy, bardzo polubiłam te nieco pulchne twarze bohaterów. Duży format mangi świetnie się tu sprawdza. A co z przedstawioną historią? Chyba wystarczy wspomnieć, że nie mogę się doczekać sięgnięcia po kolejny tom.
Motoro Mase "Ikigami" (1) - Kupiona dość spontanicznie, jeszcze nieprzeczytana.
Kaoru Mori "Opowieść panny młodej" (3-4) - Czas na małe nadrobienie zaległości (choć te robią się coraz większe). Jeśli chodzi o wydanie, najbardziej rzuciła mi się w oczy widoczna na grzbiecie 4 tomu zmiana loga wydawnictwa na całą nazwę. Kreska w dalszym ciągu zachwyca.
Kaoru Mori "Emma" (1) - Ta manga kusiła mnie już od jakiegoś czasu, aż w końcu dość spontanicznie postanowiłam ją kupić. Wyraźnie widać różnicę w kresce Kaoru Mori, która w "Emmie" nie jest tak dopracowana i niezwykle szczegółowa, jednak historię tą czyta się równie przyjemnie, co "Opowieść...". Trochę zdziwiło mnie pozostawienie niektórych "krzaczków" niewyczyszczonych, jednak nie tak bardzo, jak pozostawienie japońskiej pisowni tytułu na drugiej stronie.

H. Murakami "Norwegian Wood" - Z wymiany. Przeczytane już dawno, jednak postanowiłam sprawić sobie swój własny egzemplarz (chociaż w wersji kieszonkowej).
S. Jio "Marcowe fiołki" - Z wymiany. Kompletnie nie wiem, czego się po tej książce spodziewać.
J. Chmielewska "Romans wszech czasów", "Boczne drogi", "Nawiedzony dom" - Kolekcjonowania Chmielewskiej ciąg dalszy. Co prawda niezależnie ode mnie, ale nie narzekam. "Boczne drogi" już kiedyś czytałam.
F. Dostojewski "Zbrodnia i kara" - Z biblioteki. Lektura szkolna, jedna z tych, których byłam ciekawa. Co prawda ostatecznie omawialiśmy ją na podstawie filmu, jednak skoro książki i tak były już u mnie, postanowiłam je przeczytać.
"Japoński. Kaligrafia" - Czyli nauki japońskiego ciąg dalszy. Tyle już mi się uzbierało tego typu książek, że pasowałoby coś na ich temat napisać. I tak też planuję w najbliższym czasie zrobić.
O. Rudnicka "Drugi przekręt Natalii" - Z biblioteki. "Natalii 5" wywarło na mnie naprawdę dobre wrażenie, więc z chęcią jeszcze raz dam się wkręcić w szalone perypetie sióstr Sucharskich.
A. Pilipiuk "Kroniki Jakuba Wędrowycza" - Z biblioteki. Od dawna planowałam się zapoznać z twórczością Pilipiuka, jednak "Droga do Nidaros" była nietrafionym wyborem i nie doczytałam jej. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej.
T. Canavan "Łotr" - Z biblioteki, już przeczytane. Zatęskniłam za Imardinem i bohaterami poznanymi w "Misji Ambasadora" oraz wcześniejszych książkach autorki, więc z chęcią zabrałam się za kolejną część. I wciąż mi mało.
S. Simukka "Czerwone jak krew" - Już przeczytane. Zaciekawiła mnie już jakiś czas temu, więc gdy tylko zobaczyłam ją w promocji za niecałe 9zł, nie mogłam przepuścić takiej okazji. Nawet jeśli jest to wersja elektroniczna (do której swoją drogą zaczynam się coraz bardziej przekonywać).

22 komentarze:

  1. Ale ci zazdroszczę! :D
    Powodzenia z japońskim - sama też starałam się go kiedyś nauczyć :)
    Może niebawem do niego powrócę - fajnie jest znać jakiś język z Azji!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, pokaźne stosisko :D Życzę miłego czytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne stosy! Mangi w Polsce są niesamowicie dobrze wydawane.

    Miłej lektury i powodzenia w nauce japońskiego:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie piękne stosy! Ja już dawno się poddałam, że kiedykolwiek nadrobię polskie wydania, a tymczasem u Ciebie taki przepych. >.<

    OdpowiedzUsuń
  5. woooow, co za wspaniałe stosy ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. o jej...ile mangi ;p Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe zdobycze i moje ukochane "Marcowe fiołki". Życzę przyjemnej lektury!

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj tak, mangi są drogie...:/
    Życzę miłej lektury;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Co za stos! Aż miło się patrzy :)
    Przyjemnej lektury życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Łooo... *___* Dużo tego!
    Mi w sumie tego roku również kilka książek przybyło na półce (a dokładniej podłodze, bo mam je tak "artystycznie" ułożone od od podłogi aż po sufit).
    I ten Łotr... <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chyba będę musiała niedługo zaczynać ustawiać artystyczne stosy na podłodze... Ewentualnie mam jeszcze trochę miejsca na szafie, więc może je wykorzystam. ;) Ach ten Łotr. <3

      Usuń
  11. Ładny stos! Na mangach się nie znam kompletnie, ale zazdroszczę, że udało Ci się tyle zebrać. Podziwiam naukę japońskiego, ale to w sumie się ze sobą łączy, prawda? :) Zazdroszczę Canavan, byłaś może na spotkaniu z autorką w ostatnim czasie? Była w Polsce. A jak książki Olgi Rudnickiej kocham, tak akurat seria o siostrach mi nie przypasowała :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, trochę to się ze sobą łączy. ;) Nie byłam, nawet nie wiedziałam, że zawitała do Polski, a szkoda (choć pewnie i tak miałabym za daleko, żeby pojechać). Jakie w takim razie polecasz? Bo ja poza historią Natalii znam jedynie "Cichego wielbiciela". ;)

      Usuń
  12. Nazbieralo Ci sie sporo tytulow :) Sporo mang od Hanami przypomnialo mi, ze ja tez mam jeszcze w planach skompletowanie kilku pozycji. Tak naprawde dopiero teraz doceniam mangi tego wydawnictwa, zwlaszcza "Pluto" bylo swietne.

    OdpowiedzUsuń
  13. Od pewnego czasu również jestem zainteresowana pozycjami od Hanmi. Wszyscy kochają Michaela :D. Time Killers tak bardzo pragnę (chociaż Egzorcysty nie zbieram) :O, podobno bardzo dużo kolorowych stron. Historia w Exitusie jakoś nie szczególnie mnie porywa, ale jestem ciekawa Evy. Jeśli chodzi o Emmę to całkiem niezła historia, a Opowieści Panny Młodej niestety nie czytałam. Z książek też żadnej nie znam. Imponująco się prezentuje ten "stosik" :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michaela nie da się nie kochać. :D Tak, w Time Killers jest naprawdę dużo kolorowych stron, niektóre z opowiadań nawet całe są w kolorze (chociaż większość jest krótka). ;)

      Usuń
  14. Skopiowałam serduszko, bo też uwielbiam Amaimona♥ Jego kłótnia w tomiki 10 była CUDOWANA. A jak kwestia Shiemi w tomiku 9, też ubawiłaś się doskonale? :)
    Time killers wcale nie zabili mojego czasu, spodobało mi się jedynie ostatnie opowiadanie, było fenomenalne ♥ Ta romantyczna nuta!
    Orange mnie zachwyca, z każdym tomem coraz bardziej. Historia jest piękna, czekam na kolejny tom(3 lub 4). ;)
    Ostatnią czytaną przeze mnie jest "Pamiętnik..." uwielbiam, kreska cudowna, zachwycająca, brak słów po prostu. ;) Za mną wszystkie obecnie wydane i czekam na dalsze, bo pojawi się nowy wątek. ;)
    Resztę chętnie bym poznała, szczególnie Alchemika, Pet Shop of Horrors(kocham detektywów).

    Książek poza Łotrem nie znam w ogóle. Uwielbiam styl Canavan i mnie nie zwiodła, świetna kontynuacja. ;)
    Miłej lektury!

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo zazdroszczę Ci tego bogatego stosiku. Na pewno nie możesz narzekać na brak mang/książek do czytania! :D
    Przymierzałam się do kupna Pluto i Bezsennych nocy (okładki są przesympatyczne). O ile na drugą mangę mogę zbierać pieniądze to pierwszy tom Pluto został wysprzedany :\ Teraz nie wiem co robić; czy kupować serie pomimo braku jednego tomu, czy czekać na jakąś ofertę, aby kupić wszystkie części razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, no to rzeczywiście kiepsko. Ja miałam to szczęście, że pierwszy tom wciąż był jeszcze dostępny na stronie Waneko. Myślę, że w przypadku Pluto nie zaszkodziłoby kupić całości. ;)

      Usuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)