sobota, 4 marca 2017

Stosik 1/2017

Tym razem głównie mangowo, bo doszłam do wniosku, że czas się trochę wstrzymać z kupowaniem książek (z drobnymi wyjątkami) i nadrobić te tytuły, które już od dłuższego czasu czekają na półkach.

Aya Kanno "Requiem Króla Róż" (5-6) - No cóż, dzieje się. Intrygom nie ma końca, a Ryszard zaczyna zastanawiać się, czy pole bitwy rzeczywiście jest jedynym miejscem, w którym potrafi się odnaleźć...
Adachitoka "Noragami" (5-7) - Wreszcie miałam okazję nadrobić tę serię, a kiedy już to nastąpiło, zaczęłam żałować, że nie mam więcej do poczytania. No cóż, pozostaje czekać na kolejne.
Ori Mita "Yamada i chłopak" - Prosta, ale bardzo dobrze poprowadzona historia, do której dodatkowo mam lekki sentyment ze względu na to, że pierwszy raz trafiłam na nią, kiedy miała zaledwie jeden rozdział. Tym bardziej cieszę się, że Dango postanowiło ją wydać. :)
Ilona Myszkowska & Janina Grzegorek & Dranka "Kawaii Scotland" (1) - Kupione z ciekawości. Graficznie wypada naprawdę nieźle (chociaż nie rozumiem po co ten kierunek czytania od prawej do lewej). Historia na każdym kroku kpi sobie z utartych mangowych schematów i to całkowicie otwarcie. Ogólnie w porządku, ale nie wiem, czy zdecyduję się na kolejny tom, trochę nie mój typ humoru.
Yuki Kodama "Wzgórze Apolla" (7-8) - Coraz szybciej zbliżamy się ku końcowi. Pewne sprawy się komplikują, niektóre wręcz przeciwnie, a ja niecierpliwie wyczekuję kolejnego tomu.
Kakizaki Masasumi "Green Blood" (5) - Na razie nieprzeczytane, ale mam nadzieję, że jak już to nadrobię, to przy okazji naskrobię jakąś recenzję całości. ;)
Iwahara Yuji "Dimension W" (3-4) - Cieszę się, że zdecydowałam się na tę serię, naprawdę dobrze mi się ją czyta. Te tomy są poświęcone tajemnicy jeziora Yasogami.
Ryohgo Narita "Durarara!!" LN (2-3) - Jakoś nie miałam motywacji do kupienia kolejnych tomów tej nowelki, ale myszy i jej pochwałom udało się to zmienić. Na razie za mną tom drugi, który czytało mi się całkiem przyjemnie, a chyba najlepiej wspominam fragmenty z Shizuo. :D
S. Caspari "W krainie kolibrów" - Książka z BookTour'u. Recenzja ukazała się już jakiś czas temu.
F. S. Fitzgerald "Wielki Gatsby" - Kupiona w Biedronce za nieco ponad złotówkę... Niby jak miałabym się oprzeć takiej cenie? Do tego od dawna miałam tą książkę w planach. Już przeczytana, ale na razie wspomnę tylko, że spodziewałam się czegoś innego.
L. Swann "Sprawiedliwość owiec" - Z wymiany książkowej, wzięta trochę z braku lepszych opcji.
Zaopatrzyłam się też w kilka audiobooków:
A. Christie "Morderstwo w zaułku" - Cztery opowiadania i Poirot w roli głównej. Już przesłuchane.
A. Christie "A.B.C." - I znów Poirot, tym razem w pełnej powieści.
S. King "Doktor Sen" - Po "Lśnieniu" chciałam się dowiedzieć co dalej, a ponieważ była promocja...
I jeszcze coś specjalnego, mangi po japońsku zgarnięte w pakiecie, wszystkie Nakamury Asumiko. ^^
"Utsubora" - Recenzja mangi (na podstawie amerykańskiego wydania) tutaj.
"Doukyuusei" & "Sotsugyousei" - Cóż, to było do przewidzenia, prawda? Recenzje polskich wersji tu i tu.
"Sora to Hara" & "O.B." - Spin-off i kontynuacja, których póki co po polsku nie mamy.
"Yobidashi Hajime" - Tej mangi byłam szczególnie ciekawa. Sportówka o sumo i to od Nakamury? Chcę to poznać! Do tego nigdzie nie widziałam skanów tej mangi.
"Katakoi no Nikki Shoujo", "Magarikado no Bokura", "Tetsudou Shoujo Manga" - O tych mangach nie wiem za wiele, ale z tego, co wyczytałam są to zbiory kilku historii.

W związku z przybyciem do mnie japońskich tomików zastanawiam się nad zrobieniem ich porównania do polskich wydań (i amerykańskiego w przypadku "Utsubory"). Co Wy na to? :)

12 komentarzy:

  1. Nazbierało Ci się tych mang, nazbierało :D
    Pewnie - fajny pomysł z tym porównaniem, bo chociaż zobaczylibyśmy, jak to tam wygląda ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale jesteś na bieżąco, aaa!
    Pragnę ogroooomnej notki o japońskich mangach, nawet samego przeglądu z mnóstwem zdjęć! Uwielbiam patrzeć sobie na zagraniczne wydania, więc czekam z niecierpliwością! :D
    (Ejj, nie pomijaj tych, których nie masz do czego porównać, one ciekawią najbardziej! Szczególnie ta sportówka! XD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swoją drogą, gdzie dorwałaś te japońskie mango i czemu wydaje mi się, że kosztowały fortunę? :D

      Usuń
    2. Tym razem trochę nadgoniłam. ^^
      Kupowałam przez fromjapan.co.jp (mogą się trafić naprawdę fajne okazje) i same mangi nie były drogie, wyszło jakieś 10 zł za tom, dopiero przesyłka (obliczana później) mnie mocno zdołowała, bo kosztowała prawie dwa razy tyle, co samo zamówienie. T_T Ale i tak było warto. :D
      O sportówce mam nadzieję coś napisać, kiedy już nieco ogarnę o co w tej historii chodzi, tak samo z resztą. xD

      Usuń
    3. Uo, a można wiedzieć, ile ważyły Twoje mango i jaką wysyłkę wybrałaś? Bo w sumie to się na tym nie znam, a wypatrzyłam sobie troszkę ponad dwa kilo porządnych komiksów. :D

      Usuń
    4. Ojj, niestety nie wiem ile to mogło ostatecznie ważyć, ale wielkościowo miały mniej więcej standardowy format Waneko. A wybrałam SAL. ;)

      Usuń
  3. Brokuł Bartek podbija to podsumowanie. ;)
    Z wielką chęcią zobaczę porównania tomików. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej, ale cudny stosik! Nic, tylko pozazdrościć. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że nie mam Biedronki w pobliżu, bo chodziłabym szukać tam tanich książek :)
    Noragami to taki mój wyrzut sumienia, miałam tak bardzo kupować je regularnie, bo tak bardzo lubię tę historię, i tak bardzo mi to nie wyszło :( Humor Kobiety Ślimaka ja akurat lubię, więc kolejnych tomów Kawaii Scotland nie mogę się doczekać.
    Japońskie tomiki prezentują się zacnie, sama nigdy nie miałam żadnego w ręce, więc chętnie za pomocą Twoich notek zajrzę im do środka :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Szanuje subtelny szpan świeżakiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Woooohoooooo *^*!! Ten pakiecik!!!

    OdpowiedzUsuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)