sobota, 3 grudnia 2016

Nakamura Asumiko "Absolwenci" [BL]

Wydawnictwo: Waneko  |  Liczba stron: 366 (2w1)  |  "Koledzy z klasy" (manga & anime)  |  Sotsugyo Album
"Absolwenci" kontynuują losy Sajou i Kusakabe z "Kolegów z klasy". Ostatnia klasa liceum, zbliżające się zakończenie szkoły. Dla Sajou jest to (jak właściwie zawsze) czas intensywnej nauki. Bardzo dobrze rozumie, dlaczego zdaniem uczestników szkoły przygotowawczej nie jest to odpowiednia pora na związki. Rozumie, ale zdaje sobie również sprawę z tego, że nie potrafiłby sobie odpuścić spotkań z Kusakabe. Ten z kolei, choć nie ma przed sobą egzaminów na studia, także zaczyna na poważnie myśleć o swojej przyszłości. Ich wspólny czas bywa więc w taki czy inny sposób ograniczany, jednak nie odbija się to w sposób negatywny na ich związku. Co prawda nie obejdzie się pewnych (większych lub mniejszych) problemów, ale czasami przecież nie da się tego uniknąć, prawda?

Wiecie, co uwielbiam w "Absolwentach"? (No dobra, jest wiele takich rzeczy, ale tym razem mam na myśli coś konkretnego) To, że chociaż Kusakabe i Sajou zdarza się kłócić, opacznie zrozumieć jakąś sytuację lub po prostu się obrazić, to nie ciągną tego w nieskończoność. Rozmawiają, wyjaśniają wszystko i koniec sprawy (nawet jeśli nie tak całkiem od razu), bez wprowadzania zbędnego dramatyzmu. Po co robić z igły widły? Kolejną rzeczą jest po prostu to, jak Nakamura Asumiko przedstawiła ich wzajemne relacje oraz pogłębianie się uczuć. Po tym, co myślą, co mówią, co robią od razu widać, jak bardzo im na sobie zależy. Moje serce podbił zwłaszcza jeden szczegół - to, że ze względu na pewne okoliczności (nie chcę zdradzić za dużo) Kusakabe nie wykorzystał okazji, by posunąć się o krok dalej, wziął pod uwagę sytuację i stwierdził, że nie byłoby to w tamtym momencie właściwie z jego strony. Czy to nie dowodzi szczególnie wyraźnie, jak bardzo poważnie myśli o swoim związku z Sajou? I jak go tu za to nie kochać?

Chciałabym też zwrócić uwagę na pewną rzecz. Czy ktoś tu nie przepada za Harasenem (czy też, jak widnieje w polskim przekładzie, Haraczem)? Ja go uwielbiam, choć do tej opinii musiałam chwilę dojrzeć. Ostatecznie można przecież uznać, że jest takim dobrym duchem związku naszych dwóch bohaterów (nawet jeśli metody wspierania ich ma raczej specyficzne…). Tak, lubi prowokować Kusakabe i z chęcią wykorzystuje każdą nadarzającą się okazję, by spędzić choć trochę czasu z Sajou, ale tak naprawdę rozumie, że jego uczucie pozostanie jednostronne i nie ma co się łudzić, że jest inaczej. Przy bliższym poznaniu naprawdę go polubiłam, więc tym bardziej cieszę się, że w mandze "Sora to Hara" zostało mu poświęcone więcej miejsca.
Historia jest naprawdę dobrze poprowadzona - pojawiają się momenty zabawne, poważne, urocze, czasami niezręczne, a nawet i do pewnego stopnia zawstydzające, ale wszystko to w sposób zamierzony i z umiarem (no dobra, może pojawi się nieco przesady, ale nie tak znowu wiele). Poza głównymi rozdziałami znajdziemy tu też kilka krótkich, głównie humorystycznych historii. Do tego oczywiście cudowne postaci! O Sajou i Kusakabe już chyba wystarczy (chociaż mogłabym się jeszcze trochę rozpisać). Będzie też okazja, by nieco lepiej poznać Haracza, zerknąć, co kryje się pod pozorami, które stara się utrzymywać. No i jeszcze jedna osoba, o której aż szkoda byłoby nie wspomnieć. Tani (przyjaciel Kusakabe), choć niepozorny i nie pojawia się za często, potrafi na swój sposób zabłysnąć, czym bardzo prędko zaskarbił sobie moją sympatię.

W kwestii kreski chyba nie ma się co rozpisywać - każdy, kto czytał "Kolegów z klasy" wie, czego mniej więcej się spodziewać. Nakamura zdaje się rysować bardzo swobodnie, zwłaszcza w kadrach typowo humorystycznych na dość sporo sobie pozwala, co dodatkowo potęguje ich komizm. Mogę jednak dodać, że jest coraz lepiej, kreska autorki z czasem staje się coraz bardziej wyrobiona i mniej kulfoniasta, więc i osoby, dla których była to drażliwa kwestia, mogą się mile zaskoczyć (a przynajmniej taką mam nadzieję). Oryginalnie dwutomowa manga dostała wydanie 2w1 i została włączona do serii Jednotomówek Waneko. Z dwóch okładek do wyboru (Zima i Wiosna) na obwolutę trafiła ta druga, co uważam za dobrą decyzję. Zimową natomiast znajdziemy w środku, a wraz z nią dwie inne kolorowe ilustracje. Należy też wspomnieć o tym, że po ustawieniu "Absolwentów" obok "Kolegów z klasy" chłopcy spoglądają na siebie z grzbietów tomików.

Ale żeby nie było, że nic tylko słodzę, czas wspomnieć o minusach. Tym, czego po prostu nie mogę wybaczyć Waneko jest taki a nie inny opis umieszczony na obwolucie (która w dodatku przebija i to dość mocno), który bardzo spłyca tę historię. Mam też pewne zastrzeżenia co do tłumaczenia, które w pewnych momentach potrafi brzmieć bardzo nienaturalnie i czasami jakby zatraca znaczenie, które do tej pory odnajdywałam w tych wypowiedziach (a ze względu na to, jak uwielbiam tę mangę jestem na to szczególnie wyczulona). Dalej w kwestii przekładu, nie za bardzo pasuje mi tu używanie słowa "peniać", w pierwszej chwili naprawdę myślałam, że to jakiś błąd w druku (a skoro już o tym mowa, to tak, parę literówek też się pojawiło). Gdyby nie tych parę wad byłabym naprawdę przeszczęśliwa, jednak i tak bardzo się cieszę, że doczekałam się wydania "Absolwentów" i bardzo polecam tę mangę.

9 komentarzy:

  1. Jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z tą cegiełką, ale przy najbliższym zamówieniu na Arosie na pewno to zrobię. :D
    (Bosko prezentuje się na półce!)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta manga wydaje się tak bardzo urocza i słodka, że chętnie bym po nią sięgnęła! *.* Kreska autorki jest naprawdę fajna, charakterystyczna. I te detale, jak grzbiety <3 Do mnie chyba jednak bardziej przemawia zimowa okładka ;)
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimowa zdecydowanie też ma swój urok (i trochę żałuję, że przez złączenie tomów z grzbietu zniknął Haracz, który kucał pomiędzy chłopcami ;c), po prostu wiosna wygląda weselej. ;)

      Usuń
  3. Tylko zaostrzasz apetyt :)
    Początkowo w ogóle nie byłam zainteresowana tą mangą, ale tak od czasu do czasu obijało mi się o uszy, że anime na jej podstawie jest bardzo dobre, i w końcu kilka dni temu obejrzałam ten film i teraz nie mogę się pozbyć myśli, że muszę kupić oba tomiki. A że mam też ostatnio wielką ochotę na fajne, niewinne BL-ki, to pewno ulegnę pokusie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło mi to słyszeć (czy raczej czytać ;p). Obyś była z tej mangi równie zadowolona, co ja. I czekam na opinię na ten temat. ^^

      Usuń
    2. Na razie pokusie uległam tylko połowicznie i pierwszy tomik właśnie dotarł :) Jak przeczytam, to może faktycznie coś napiszę :)

      Usuń
  4. Wiedziałam, że te obrazki skądś kojarzę, już wiem, z Twojej poprzedniej recenzji... ;) Wtedy nie byłam pewna, ale tu powoli, a właściwie coraz mocniej czuję przyciąganie, spróbować można :D

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszyscy narzekają na tłumaczenie Absolwentów... nie rozumiem czemu Waneko nie mogło zostawić tej mangi tej samej tłumaczce, która robiła Kolegów z klasy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad, dobrze wiedzieć, że są osoby które tu zaglądają ;)

i bez spamu, proszę :)